O historii udziału Polaków w armii amerykańskiej w czasie wojny w walce z Japończykami pisaliśmy już kilka miesięcy temu (W walkach z Japończykami… – Magna Polonia ). Dziś pragniemy, powracając do tego zagadnienia, przybliżyć kilka postaci pochodzących z polonii w Ameryce, którym przyszło walczyć na froncie zachodnim w 1944 roku.
Na łamach „Polski Walczącej” w 1944 roku ukazał się artykuł autorstwa Haliny Tomaszewskiej pt. U lotników z U.S.A., w którym autorka przybliżyła codzienne życie na froncie tych żołnierzy. Jak zauważyła, polonia w Stanach Zjednoczonych, licząca około 5 milionów osób, dała dla swojej nowej Ojczyzny tysiące ochotników. Przekładało się to znacząco na liczbę Amerykanów polskiego pochodzenia. Na jednej stacji lotniczej przebywało około 9% całego składu.
Pełne zaangażowania podejście do uczestnictwa w tej wojnie zaprezentował w trakcie wywiadu wywodzący się z Bolesty (wieś w Polsce powiecie suwalskim), a urodzony w Detroit porucznik Stanley Bolesty:
(…) Zgłosiłem się na ochotnika, bo chciałem się dobrać do Japończyków. Przesłali mnie jednak tutaj, więc mam możność za jednym zamachem, walczyć za nasz kraj i za Polskę[1].
Wśród ochotników w amerykańskiej armii, będących z pochodzenia Polakami znalazła się również Elżbieta Nartowicz, pochodząca z Manhasset w stanie Nowy Jork. Urodziła się w 1922 roku. Pracowała jako telefonistka w Dowództwie.
Wśród wymienionych z nazwiska Polaków znaleźli się dodatkowo:
- Mechanik Alojzy Rutkowski. Jego rodzice przyjechali do Stanów Zjednoczonych z Ciechanowa.
- Sierżant Stanisław Jakubecki, pochodził z Detroit. Rodzice przyjechali do Stanów z Lublina.
- Sierżant Gerome Pokrzywicki. Był Amerykaninem już w drugim pokoleniu. Uczęszczał przed wojną do polskiej szkoły w Milwaukee.
- sierż. Józef Pakulski – w momencie wywiadu miał na swoim koncie 8 lotów operacyjnych. Otrzymał medal lotniczy z dwoma okuciami. Był członkiem „Sokoła” w rodzinnym mieście Erie Pen.
- Sierżant Paul Suway w momencie wywiadu miał na swoim koncie zestrzelonego Messerschmitta 109 w czasie pierwszego lotu operacyjnego.
- Mechanik/strzelec Charles Grudnicki z Detroit. Miał trzech braci: Stanley służył w lotnictwie amerykańskim na Nowej Gwinei, drugi Eddy służył w wojsku, natomiast Henry w piechocie morskiej na południowo-zachodnim Oceanie Spokojnym.
- Sierżant Adolf Dziechciowski pochodził z miejscowości Uticas w stanie Nowy York. W czasie wojny służył w personelu U.S. Intelligence Dept.
- Kapitan Artur Kacewicz z zawodu artysta malarz i student kinematografii na Uniwersytecie w Los Angeles. W momencie wywiadu miał za sobą ponad dwadzieścia lotów operacyjnych.
- Porucznik Zdzisław Sobczyński z Chicago.
Pomimo, że od końca wojny mijają kolejne lata, żywimy głęboką nadzieję, że uda się odnaleźć polskie i amerykańskie rodziny tych wspaniałych żołnierzy, którzy byli najlepszym dowodem braterstwa broni między narodem Polskim a Amerykańskim, rozpoczętym przez generała Tadeusza Kościuszkę i generała Kazimierza Pułaskiego.
Krzysztof Żabierek
[1]H.Tomaszewska, U lotników z U.S.A., Polska Walcząca, 1944, nr 5, s.6.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!