Przypomnijmy, w listopadzie 2017 roku do jednego z warsztatów samochodowych w Sędławkach niedaleko Bartoszyc przyjechał samochód z dwiema kobietami. Pan Władysław, właściciel warsztatu, wykonał już dzienny raport kasowy, więc oficjalnie zakończył się dzień pracy, wpłaty od klientów nie były już przyjmowane.
Jako że w zakładzie nadal pracowali mechanicy, kobiety zapytały, czy mogą wymienić żarówkę w samochodzie. Właściciel warsztatu poprosił o to jednego z mechaników. Kobietom ofiarował swoją żarówkę, a za robociznę wziął 10 złotych Jak się okazało, były to pracownice urzędu skarbowego, które zaproponowały 500 złotych mandatu za brak paragonu fiskalnego.
Ale oto sprawa przybrała nieoczekiwany obrót…
Hahaha! Ktoś doniósł na te urzędniczki skarbówki, że z premedytacją poruszały się niesprawnym samochodem (bez światła). Sprawa jest na policji. ?
— Coolfon ?? (@coolfonpl) 15 listopada 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!