Świat Wiadomości

USA: Administracja Donalda Trumpa ma zamiar przywrócić “tradycyjny” podział płci

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak możemy wyczytać na portalu pch24.pl „The New York Times” podaje, że administracja Trumpa rozważa wprowadzenie „ścisłej definicji płci” jako „biologicznego, niezmiennego stanu określonego przez narządy płciowe przy urodzeniu”. Zdaniem lobby homoseksualnego realizacja tego planu uderzyłaby przede wszystkim w „transseksualistów”.

„Transseksualista” to ktoś, kto nie akceptuje swojej płci biologicznej i pragnie stać się osobą przeciwnej płci. Amerykańskie homo lobby obawia się, że zmiana definicji płci, skutecznie ograniczyłaby „federalną ochronę praw obywatelskich osób transseksualnych” w całym kraju.

Według nowojorskiego dziennika okólnik dotyczący wprowadzenia nowej oficjalnej definicji płci krąży wśród urzędników administracji Donalda Trumpa od wiosny. Według autorów tej notatki wszelkie spory dotyczące płci danej osoby należałoby wyjaśniać testami genetycznymi.

Działania mające doprowadzić do zmiany definicji płci zainicjował Departament Zdrowia i Opieki Społecznej. Jego pracownicy zabiegają o podważenie zapisów, zakazujących dyskryminacji ze względu na płeć w programach edukacyjnych finansowanych z budżetu federalnego.

Przedstawiciele administracji Trumpa powiedzieli „New York Timesowi”, że Departament Zdrowia jest gotowy przedstawić nową definicję Departamentowi Sprawiedliwości, aby określić jej zgodność z prawem do końca roku. Jeśli definicja zostanie zaakceptowana przez Departament Sprawiedliwości, będzie można ją zastosować w rozporządzeniach wszystkich agend rządowych.

Obyczajowa lewica nie ukrywa oburzenia. – Ta administracja jest gotowa zlekceważyć ustalony pogląd medyczny i prawny na nasze prawa i nas samych, aby utrwalić archaiczny, dogmatyczny i przerażający pogląd na świat – oburza się Mara Keisling, dyrektor wykonawczy Narodowego Centrum ds. Równości Transseksualnej.

Według „New York Times” po wprowadzeniu nowej definicji około 1,4 miliona transseksualnych Amerykanów przestałoby być uznawanych przez urzędy federalne za osoby płci innej niż biologiczna.

W ubiegłym roku Donald Trump zakwestionował obowiązujące w niektórych stanach przepisy, umożliwiające chłopcom uważającym się za dziewczynki korzystanie z szatni, pryszniców i łazienek szkolnych dla dziewcząt. Zakazał także Centrom Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) używania w dokumentach terminów takich jak „transseksualizm”.

Amerykański prezydent próbował także uniemożliwić „transseksualistom” wstępowanie do armii. Na początku tego roku zatwierdził nowe wytyczne, ograniczające możliwości dopuszczenia takich osób do służby w wojsku. Jego administracja wycofała przepisy, zezwalające więźniom na korzystanie z pomieszczeń mieszkalnych i sanitarnych „odpowiadających ich tożsamości płciowej”, co naraziłoby innych więźniów na większe ryzyko przemocy i napaści na tle seksualnym.

Homo lobby alarmuje, że ewentualna zmiana definicji płci ograniczy dostęp „transseksualistów” do opieki zdrowotnej, edukacji, mieszkań i zatrudnienia, a także uniemożliwi uzyskanie dokumentu tożsamości ze zdjęciem (wymaganego choćby do rejestracji w celu głosowania w wielu stanach).

Omar Gonzalez-Pagan, adwokat Lambda Legal oznajmił, że proponowana definicja jest niezgodna z obowiązującymi przepisami dotyczącymi praw obywatelskich, orzeczeniami większości sądów oraz z „konsensusem medycznym i naukowym”.

– W każdym razie organizacje takie jak Lambda Legal są gotowe do walki z tak oburzającą propozycją, oderwaną od rzeczywistości i w oderwaniu od doświadczeń tej społeczności – zakomunikował. Zaapelował ponadto, by już rozpocząć presję na administrację i kongresmenów, w celu niedopuszczenia do zmian.

Aktywista przekonuje, że chociaż niniejszy wniosek ma charakter administracyjny, Kongres może podjąć kroki legislacyjne w celu ochrony praw „transseksualistów”. Lobby sodomitów chce, by Kongres uchwalił ustawę o równości, która wprost chroniłaby „prawa obywatelskie Amerykanów LGBTQ”.

Jednocześnie homo-działacze apelują, by ustawodawcy na szczeblu stanowym także przyjęli stosowne ustawy chroniące „prawa obywateli trans”.

Brianna Titone, polityk i osoba należąca do organizacji transseksualnej wzywa do zwiększenia ustawodawstwa stanowego w celu ochrony praw obywatelskich „transseksualistów”. Ubolewa nad niechęcią wielu stanów do ich przyjęcia.

Psy szczekają a karawana jedzie dalej!

Źródło: pch24.pl

 

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!