Przed atakiem radykalnych zwolenników Donalda Trumpa na budynek amerykańskiego parlamentu Federalne Biuro Śledcze z Wirginii otrzymało informację o planowanej agresji – podaje „Washington Post” zauważając, że w posiadanym przez służby materiale były mapy Kapitolu i słowa o „wojnie”.
W danych posiadanych – zdaniem „Washington Post” – przez FBI z Wirginii padały zachęty do walki oraz deklaracja, że Kongres musi usłyszeć dźwięk tłuczonego szkła, ale też rozlew krwi osób powiązanych z BLM i Antifą. Autor (autorzy) wezwania zachęcał, by nie mówić o wiecu, ale wprost o wojnie i albo zwyciężyć poprzez narzucenie swojego prezydenta albo… umrzeć. Materiał służb powstał w oparciu o internetowe rozmowy osób wybierających się do Waszyngtonu.
„Washington Post” zauważa, że ostrzeżenie o możliwej agresji na Kapitolu zaprzecza twierdzeniom władz FBI jakoby biuro nie miało wiedzy wywiadowczej na temat możliwej eskalacji przemocy podczas protestów. Przeciwnie: dysponowało informacjami o niezłym przygotowaniu konspiratorów mających także mapy Kapitolu.
Dlatego też doniesienia „Washington Post” mają stanowić dowód na porażkę służb w zapewnianiu bezpieczeństwa publicznego. W wyniku zamieszek z udziałem fanatycznych zwolenników Trumpa zginęło 5 osób.
Ciekawe.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!