Jak podaje portal pch24.pl podpisanie przez prezydenta Josepha Bidena dekretu zapobiegającego dyskryminacji w miejscu pracy, ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową, grozi naruszeniem praw osób, które uznają prawdę o odmienności seksualnej lub stoją na straży instytucji dozgonnego małżeństwa między jednym mężczyzną i jedną kobietą – stwierdzili biskupi USA.
W oświadczeniu przewodniczący kilku komisji amerykańskiego episkopatu, w tym kard. Timothy M. Dolan z Nowego Jorku, zaznaczyli, że każda osoba ma prawo do pracy zarobkowej, edukacji i podstawowych usług ludzkich i nie może być poddawana jakiekolwiek dyskryminacji. Jednakże, nie można ignorować integralności dwóch uzupełniających się płci, męskiej i żeńskiej stworzonych przez Boga, poprzez rozumowanie, które traktowało by je jako pozbawione znaczenia.
W przekonaniu biskupów dekret prezydenta Bidena grozi naruszeniem praw osób, które uznają prawdę o odmienności seksualnej lub stoją na straży instytucji dozgonnego małżeństwa między jednym mężczyzną i jedną kobietą. Może się to przejawiać w nakazach, które np. ograniczają prawa sumienia w służbie zdrowia lub potrzebne i uświęcone tradycją przestrzenie i działania charakterystyczne dla danej płci. Ponadto prezydencki dekret nie uwzględnia specyfiki instytucji religijnych.
Biskupi wyrażają uznanie dla działań nowej administracji w sprawie imigracji i klimatu, jak również za działania wymierzone w rasizm. „Godnym ubolewania jest fakt, że cel równości rasowej jest częściowo łączony z narzucaniem nowych postaw i fałszywych teorii na temat ludzkiej seksualności, które mogą przynieść szkody społeczne” – czytamy w oświadczeniu katolickich biskupów USA.
Jak widać walka wciąż trwa.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!