Jak informuje portal nczas.com amerykanin pozwał do sądu zakład aborcyjny za zabicie nienarodzonego dziecka. Zrobił to także reprezentując swoje zabite dziecko.
Sąd w stanie Alabama rozstrzygnął, że ojciec może prawnie reprezentować swoje nienarodzone dziecko i w jego imieniu składać pozwy. Ryan Magers złożył więc dwa pozwy przeciwko zakładowi aborcyjnemu Alabama Women’s Center for Reproductive Alternatives, którego pracownicy zabili jego nienarodzone dziecko.
Jeden pozew złożył we własnym imieniu, drugi w imieniu swego zabitego dziecka. „Dziecko Roe” skarży zakład aborcyjny o usunięcie i zabicie go wbrew jego woli.
Wcześniej mężczyzna metodami prawnymi próbował zablokować zabicie dziecka, którego był ojcem. Magers pozywa nie tylko zakład aborcyjny, ale tez producenta pigułek poronnych, które przyjęła jego partnerka. Miały one ułatwić zabicie dziecka. Uważa, że jako ojciec zabitego dziecka ma prawo pozwać wszystkich, którzy byli w to zaangażowani. W tym własnie producenta pigułek, który zarobił na zabiciu jego nienarodzonego dziecka.
Mężczyzna robi to wszystko, jak twierdzi, nie tylko dla siebie, ale dla całego ruchu antyaborcyjnego. Chce ustanowić serię precedensów prawnych, które bardzo utrudnią przeprowadzanie aborcji w Alabamie.
Pierwszy precedens już ustanowił. Jest nim własnie reprezentowanie w sądzie swego nienarodzonego zabitego dziecka. Prawo to przyznał mu sędzia Frank Barger z Sądu Okregowego w Hrabstwie Madison. Chodzi także o ochronę praw ojców i nienarodzonych dzieci.
Czy popieracie walkę tego niezłomnego ojca? Piszcie w komentarzach.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!