Jak donosi portal obserwatorlogistyczny.pl przez prawo Prop 47, które zostało wprowadzone w 2014 roku, Kalifornia zaczęła mierzyć się z bezprecedensową falą przemocy i kradzieży. Według danych z 2021 roku aż 11 miast z tego stanu trafiło do 100 najniebezpieczniejszych miast w Stanach Zjednoczonych. Wszystko dlatego, że kradzieże poniżej 950 USD uznano za zwykłe wykroczenie, które de facto często jest oddalane przez tamtejsze sądy. Tracą na tym wszyscy, a w szczególności odbiorcy przesyłek, których towary są nieprzerwanie kradzione z pociągów.
Zacznijmy od tego, że kradzież poniżej 950 dolarów w Kalifornii to dalej przestępstwo, mimo medialnego szumu i wielu fake newsów. Wynika to z ustawy Prop 47, która miała na celu zminimalizować przestępczość na rzecz wspierania resocjalizacji. Niestety czas pokazał, że jest wręcz przeciwnie.
Prawda o tej ustawie jest nieco bardziej zagmatwana, ponieważ kradzież poniżej 950 USD uznano za misdemeanors (polski odpowiednik, to wykroczenie), a nie jak do tej pory – felony (przestępstwo). Choć jest to inna kwalifikacja, to jednak służby dalej mają obowiązek ścigać osoby, które dokonują takich czynów. I właśnie tu leży pies pogrzebany, ponieważ przez wzgląd na przeludnione więzienia w Kalifornii sądy nie raz odstępują od wymierzenia kary. To właśnie spowodowało pewny dysonans prawny, który doprowadził do upadku wielu sklepów, wzrostu przestępczości, a także do licznych kradzieży przesyłek towarów.
Paczki z pociągów przejeżdżających przez Kalifornię, są notorycznie kradzione, a mienie rozkradane. Policja rozkłada ręce, bo nie raz po prostu nie ma nawet odpowiedniej liczby funkcjonariuszy. Sprawę pogorszyła sytuacją z „defund the police”, która miała na celu przeniesienie środków finansowania policji na inne cele. Jak naiwne i bezmyślne to było, świadczy tylko fakt, że według danych aż jedenaście miast z Kalifornii uznano za skrajnie niebezpieczne. W samym Oakland wskaźnik przestępczości wynosi 7692,4 na 100,000 mieszkańców i jest o 210,59% wyższy od wskaźnika krajowego wynoszącego 2476,7 na 100000 mieszkańców.
Jak przekonuje dziennikarz John Schreiber, do kradzieży przesyłek dochodzi w biały dzień, często przed oczami funkcjonariuszy. Słowa te potwierdzają jego zapiski i nagrania udostępnione na Twitterze. Ponadto, jak informuje stacja CBS LA, dziesiątki pociągów towarowych są codziennie plądrowane na torach kolejowych Los Angeles przez złodziei. Osoby te czują się bowiem bezkarne, kiedy pociągi zarówno są w ruchu, jak i zatrzymują się na przystankach. Przestępcy pozostawiają za sobą jedynie tysiące porzuconych pudeł i śmieci rozrzuconych na torach.
Keith Lewis, wiceprezes ds. operacyjnych w CargoNet nie ma wątpliwości, że obecna sytuacji, to wynik patologicznych zmian prawnych. Według niego z roku na rok jest coraz gorzej, a sprawę pogorszyła pandemia COVID-19. Co więcej, jak informuje Lewis:
Średnia kradzież wyniosła 166 000 dolarów, co oznacza wzrost o około 20 000 dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim.
Najczęściej kradzionym towarem jest elektronika. Co więcej, według ekspertów w Kalifornii zaczęły działać zorganizowane grupy, które napadają na pociągi o każdej porze. Lewis wskazał również, że przez brak zaangażowania wśród samych funkcjonariuszy, trudno nawet mówić o łapaniu złodziejów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że koszt odszkodowań jest przenoszony na spedytorów, którzy liczą się z coraz większymi stratami.
NBC Los Angeles przekonuje również, że to wina bezsensownych decyzji na szczeblu politycznym, Jak wskazano:
Szeryf hrabstwa LA Alex Villanueva przekazał, że w ostatnich latach, wyspecjalizowana jednostka, która koncentrowała się na kradzieżach ładunków, została wyeliminowana. Winne są przede wszystkim cięcia w budżecie.
Z tego powodu zarówno biuro szeryfa, agencje federalne, jak i amerykańskie przedsiębiorstwo kolejowe Union Pacific pracują teraz nad planem zwiększenia bezpieczeństwa. Jednym z pomysłów jest zwiększenia patroli wzdłuż torów, nie ma jednak mowy o odwołaniu kontrowersyjnych przepisów, które stoją za całym tym bałaganem. Eksperci nie mają przy tym dobrych nowin – jeśli przepisy nie zostaną udoskonalone, Kalifornia będzie musiała mierzyć się z coraz to większą dozą przestępczości. A stracą na tym wszyscy, zwłaszcza klienci, którzy oczekują swoich przesyłek.
Autor: Krzysztof Kobylarz
Co wy na to?
Źródło: obserwatorlogistyczny.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!