Jak zawiadamia portal pch24.pl parlament amerykańskiego stanu Kentucky przegłosował ustawę zakazującą dyskryminacji nienarodzonych dzieci z powodu rasy, płci czy niepełnosprawności. Chodzi tu zwłaszcza o zespół Downa. Jednak zwolennicy aborcji nie odpuszczają i planują złożyć pozew.
W środowym głosowaniu w Senacie stanu Kentucky za ustawą opowiedziało się 32 polityków, a 4 było przeciw. Wcześniej, bo już w lutym przegłosowała ją stanową Izbę Reprezentantów. Obecnie wystarczy jedynie podpis gubernatora Matta Bevina, co nie stanowi problemu. Wszak polityk jest znany z poglądów pro-life. Wyraził on radość z decyzji senatorów na Twitterze.
Nowe przepisy nie podobają się jednak aborcyjnym aktywistom z liberalnej organizacji ACLU („Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich”). Zamierzają oni złożyć pozew. „Decyzje o tym, czy zakończyć ciążę musi podejmować kobieta i jej rodzina. Jednak to prawo odbiera kobietom prawo do decyzji i przekazuje je politykom” – stwierdziła w oświadczeniu zastępca dyrektora generalnego ACLU Brigitte Amiri. Jej zdaniem ustawa jest przejawem dążenia do ograniczenia aborcji, gdy „kobieta tego potrzebuje”.
Tymczasem politycy sprzeciwiający się mordowaniu nienarodzonych podkreślają, że nie można mówić o „potrzebie” aborcji wynikającej z płci lub niepełnosprawności. Republikanka Nancy Tate podkreśla, że aborcje selektywne świadczą o tym, że nienarodzonych dzieci nie traktuje się na równi z innymi ludźmi.
Na marginesie warto zauważyć, że zwolennicy aborcji „zapominają”, że dziecko nienarodzone jest odrębną istotą ludzką, wyposażoną choćby w unikalny kod genetyczny. Nie stanowi zatem po prostu części ciała matki
Sądzicie, że jest to pierwszy krok do całkowitej delegalizacji aborcji w tym stanie? Piszcie w komentarzach.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!