Jedna ofiara śmiertelna, cztery osoby ranne – to bilans ataków, których w niedzielę (czasu miejscowego) dokonał uzbrojony napastnik w Tucson w amerykańskim stanie Arizona. Mężczyzna otworzył ogień do karetki pogotowia, następnie do strażaków, którzy gasili ogień. Sprawca trafił do szpitala po postrzeleniu przez policję.
Napastnik – 35-letni mężczyzna – otworzył najpierw ogień do załogi karetki pogotowia – informuje portal abcnews.go.com. Kierowca karetki został postrzelony w głowę i jest w stanie krytycznym. Siedząca obok niego ratowniczka została raniona w klatkę piersiową i ramię, jej stan jest stabilny.
Napastnik podjechał następnie pod znajdujący się w pobliżu dom, w którym wybuchł wcześniej pożar. Śmiertelnie raniony w głowę został jeden z biorących udział w akcji gaśniczej sąsiadów. Postrzelony został również inny sąsiad i jeden ze strażaków.
Kilka przecznic dalej policja natknęła się na napastnika. Mężczyzna usiłował staranować radiowóz, który usiłował go zatrzymać. Policjant otworzył ogień i ranił go. Sprawca znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym.
Komendant miejscowej policji podkreślił, że w domu, w którym wybuchł pożar, znalezione zostały spalone zwłoki. Los dwojga lub trojga mieszkających tam dzieci jest nieznany.
Co wy na to?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!