Po wizycie amerykańskiej delegacji na Wyspach Salomona Biały Dom w opublikowanym komunikacie oznajmił, że USA stosownie odpowiedzą na ewentualne kroki Chin zmierzające do ustanowienia stałej obecności wojskowej w tym kraju.
“Delegacja podkreśliła, że gdyby podjęte zostały kroki, by ustanowić de facto stałą obecność wojskową (Chin), zdolności projekcji siły lub instalację wojskową, Stany Zjednoczone miałyby znaczące obawy i stosownie by na to odpowiedziały” — czytamy w oświadczeniu po spotkaniu delegacji USA z premierem Wysp Salomona Manassehem Sogavare.
Przypomnijmy, że Wyspy Salomona leżą nieopodal Nowej Gwinei. Premier Manasseh Sogavare zapewnia, że podpisana niedawno umowa z Chinami nie doprowadzi do utworzenia chińskiej bazy wojskowej i ma „tylko wewnętrzne zastosowanie”. Ale umowa zakłada m.in. możliwość wysłania przez Pekin sił w celu „pomocy w utrzymaniu porządku społecznego”, co wywołało poważne zaniepokojenie w krajach Zachodu, zwłaszcza w Australii i USA, które obawiają się poszerzenia chińskich wpływów w regionie. W czwartek rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zwracał uwagę, że niepokój budzą m.in. mgliste informacje na temat postanowień umowy.
Amerykańska delegacja pod kierownictwem koordynatora Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. Indo-Pacyfiku Kurta Campbella obiecała władzom Wysp Salomona przyspieszenie planów ponownego otwarcia ambasady USA, współpracę w usuwaniu niewybuchów, przysłanie okrętu szpitalnego Mercy, dodatkowe szczepionki oraz nowe inicjatywy w sprawie klimatu, zdrowia i związków między społeczeństwami.
/thedefensepost.com, wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!