Israa al-Ghomgham jest działaczka na rzecz praw człowieka, jedną z pięciorga działaczy i jedyną wśród nich kobietą, którzy są oskarżani o podżeganie do protestów saudyjskich szyitów, które przetoczyły się przez saudyjską Prowincję Wschodnią.
Zarzuca się im działalność antyrządową, podżeganie do protestów, działanie na szkodę bezpieczeństwa narodowego. Wśród zarzutów jest też filmowanie protestów i umieszczanie nagrań na portalach społecznościowych. A także: udzielanie moralnego wsparcia uczestnikom zamieszek.
Według saudyjskiej prokuratury są to działania kwalifikowane jako terroryzm.
Szyici zarzucają saudyjskiej władzy dyskryminację i od wielu lat przeciwko niej protestują.
Israa al-Ghomgham uczestniczyła w szyickich protestach od 2011 roku. Wraz z mężem została aresztowana w 2015 roku i od tej chwili przebywa w więzieniu.
Prokuratura domaga się dla pięciorga oskarżonych kary śmierci.Chcem by zastosowano w tym przypadku islamską zasadę “tzair”, która sędziemu pozostawia swobodę decyzji co do rodzaju przestępstwa i kary.
– Każda egzekucja jest przerażająca, ale wyrok kary śmierci dla działaczy takich jak Israa al-Ghomgham, którzy nie są nawet oskarżani o agresywne zachowanie, jest czymś potworny – powiedziała Sarah Leah Whitson, dyrektor Human Rights Watch ds. Bliskiego Wschodu. – – Każdego dnia niepohamowany despotyzm monarchii saudyjskiej utrudnia głosicielom reform przekonanie światowej opinii publicznej co do rzekomych zmian zaprowadzanych w królestwie.
Gdyby Israa al-Ghomgham została skazana na śmierć, byłaby pierwszą kobietą w Arabii Saudyjskiej, na którą zostałby wydany najwyższy wymiar kary.
Czy chcemy tego samego u nas? Takie pytanie powinno być zadane przedstawicielom lewicy, którzy chcą t sprowadzać muzułmanów. A co Wy o ty sądzicie?
Źródło: rp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!