Jak możemy przeczytać na portalu pch24.pl argentyński senat przegłosował prawo do zabicia dziecka poczętego do 14. tygodnia ciąży. Do tej pory aborcja dopuszczona była w jedynie w przypadkach gwałtu lub zagrożenia życia matki.
Nowe prawo uchwalono stosunkiem głosów 38 do 29. Zanim doszło do głosowania w Senacie, wcześniej ustawę przyjęła Izba Deputowanych.
Tłumy zwolenników aborcji zgromadziły się pod budynkiem parlamentu. Kiedy poinformowano o wyniku głosowania, na ulicach Buenos Aires rozpoczęło się świętowanie. Liberalne media nie ustają w zachwytach nad nowym prawem, stanowiącym w ich opinii wyłom w dotychczasowym porządku. Do tej pory jedynie Urugwaj, Kuba, Gujana i części Meksyku zezwalały na częściową legalizację zabijania nienarodzonych na życzenie. Środowiska rewolucyjne liczą, że za przykładem Argentyny pójdzie reszta krajów Ameryki Łacińskiej.
Argentyński episkopat od początku sprzeciwiał się nowemu prawu. Kilka godzin przed głosowaniem na twitterowym koncie Franciszka pojawił się sugestywny wpis.
Wprowadzenie „aborcji na życzenie” w Argentynie obiecał przed wyborami prezydent Alberto Fernández. Temat ochrony życia był poruszany jeszcze w styczniu 2020 podczas prywatnej audiencji u papieża w Watykanie. Jednak opór Kościoła wobec działalności argentyńskiego prezydenta zdaje się niejednoznaczny. Wysoki urzędnik watykański, bp Marcelo Sánchez Sorondo nie miał problemu z udzieleniem Komunii Św. proaborcyjnemu, żyjącemu w konkubinacie politykowi. Tłumacząc się z tego stwierdził, że dopóki nie jest ekskomunikowany, jego proaborcyjna polityka „nic do tego nie ma”.
Kolejne państwo, które przegrało z cywilizacją śmierci…
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!