Jak zawiadamia portal nczas.com Święty Mikołaj zwany w północnej Francji i walońskiej Belgii Pere Noel tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia odwiedzał belgijskie szkoły. Będzie to robił nadal, ale już „świecko” zmodyfikowany.
Belgijski Mikołaj, w odróżnieniu od Dziadków Mrozów i „coca-colowych” przebierańców był wyposażony w atrybuty świętego biskupa, m.in. pastorał i krzyż na mitrze. Przynosił uczniom prezenty, rozdawał słodycze.
Obecność w belgijskich szkołach uczniów muzułmańskich natchnęła jednak działaczy laickich do odebrania Mikołajowi jego katolickich atrybutów, które mogłyby przecież, w odróżnieniu od ulicznych modłów, śpiewów muezzinów, czy islamskich strojów, kogoś urazić.
Święty Mikołaj nosił mitrę, na mitrze był krzyż. W imię politycznej poprawności krzyż znika.
Jeden z nauczycieli tłumaczy to belgijskiej gazecie: „ze wzrostem zróżnicowania społecznego w naszej szkole, zdecydowaliśmy się usunąć ten krzyż już w ubiegłym roku. Ta decyzja spotkała się z uznaniem także ateistycznych rodziców, którzy już nas o to prosili. Wszyscy chcą zachować magię tego święta, ale usunąć odniesienia religijne”.
Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, że laicyzacja Bożego Narodzenia to właśnie koniec magiczności owych świąt i zamiana ich w bezsensowny jarmark. Wątpliwe też, by takie posunięcia doprowadzały do lepszej integracji migrantów z krajów muzułmańskich.
Pozbawianie ich nawet możliwości poznania źródeł naszej kultury i pokazywanie w zamian czysto ludycznych i jarmarcznych obyczajów, nie tylko nie zbudzą ich szacunku, ale też nastawią do nie wrogo.
Osobna sprawa to owi rodzice-ateiści, w rzeczywistości lewicowi antyklerykałowie walczący z chrześcijaństwem. Odcinając masochistycznie korzenie swojej kultury skazują swoje dzieci być może na przyszłość w szariacie.
Ciekawe czy muzułmanie pozwolili by na ingerowanie w swoją religię…
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!