Działająca również na Białorusi sieć Burger King zainicjowała akcję promocyjną, która ma na celu zachęcić miejscowych Polaków, by zamiast na weekend jechać do Polski, skorzystali z usług ich sieci. Akcja jednak nie przyniosła spodziewanych efektów, a do tego wywołała oburzenie wielu Białorusinów……
– Po co w ogóle jeździ się do Polski?
– Po proszek do prania.
– A jeszcze?
– Po papier?
– A jeszcze?
– Po smaczne jedzenie.
Po co jeździć do Polski po smaczne jedzenie, skoro jest Chicken Fries ze zniżką 25 proc. przy okazaniu Karty. Polaka? O proszę, i Karta Polaka się przydała!
Po weekendzie służby marketingowe Burger King zamierzają przeanalizować, jak wyglądały kolejki na granicy i jeśli okaże się, że dzięki promocji uległy one skróceniu, to takie promocje będą organizowane regularnie. Jednak jak według portalu Hrodna Life, w ciągu pierwszych dwóch akcji, z Kartą Polaka zjawiły się raptem trzy osoby. Akcja natomiast wzburzyła wielu Białorusinów, którzy dali temu wyraz w swych komentarzach zamieszczanych na Facebooku i VKontakte
„Dyskryminacja w całej krasie… W USA za taką akcję marketolog wyleciałby z pracy jak z procy” – napisał jeden z nich.
„Bzdura na najwyższym poziomie, zwijajcie wobec tego swój biznes do Polski. Widocznie my jesteśmy dla BK narodkiem niegodnym zniżek” – stwierdził inny.
W grodzieńskim Burger Kingu tłumaczą się, że to nie oni wymyślili tę promocję. To pomysł centrali w Mińsku. A zgodnie z jej planami, już niedługo w barach w nadgranicznych miastach ma się też zjawić menu po polsku – specjalnie dla turystów z sąsiedniego kraju.
/znadniemna.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!