W polskich lasach żyje ok. 150 rysi. Zamieszkują tylko dwa regiony – góry i pogórze oraz północno-wschodnią część Polski. Ich wypatrzenie to zadanie karkołomne, bo są to zwierzęta dyskretne i i rzadkie.
Rysie są w całej Polsce pod ścisłą ochroną już od 1995 roku. Pomimo dwóch dekad ścisłej ochrony, na terenie Polski nie rozszerzyły one znacząco zasięgu występowania – wynika z badań nad występowaniem rysi w naszym kraju. Wędrówki tych zwierząt blokują drogi szybkiego ruchu i zabudowa, przerywająca korytarze ekologiczne.
“Obserwacje rysi to wyjątkowo karkołomne zadanie. Szansa na spotkanie rysia w jego naturalnym środowisku w Polsce jest naprawdę niewielka. Nie tylko dlatego, że rysie to bardzo dyskretne koty, ale przede wszystkim dlatego, że jak wykazały ostatnie badania, w polskich lasach żyje zaledwie ok. 150 osobników tego gatunku” – czytamy w komunikacie przesłanym PAP przez fundację WWF Polska z okazji międzynarodowego dnia rysia (11 czerwca).
Rysie żyją tylko w dwóch regionach Polski: na południu Polski (w górach i na pogórzu) oraz w Polsce północno-wschodniej. Liczniejsza jest populacja zamieszkująca południową część kraju, czyli karpacka. Jak czytamy w komunikacie fundacji, wzmożonych wysiłków reintrodukcyjnych wymaga odbudowa tzw. populacji nizinnej (bałtyckiej). Z danych zebranych w 2015 r. wynika, że jest tam niewiele więcej niż 40 osobników.
Od 2018 r. WWF Polska wspiera projekt reintrodukcji rysia w Polsce północno-zachodniej, prowadzony przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze. W jego ramach wypuszczono na wolność 36 rysi. Każde ze zwierząt jest wyposażone w obrożę telemetryczną, dzięki której przyrodnicy mogą je śledzić.
„Zasięg naszego projektu jest większy, niż początkowo zakładaliśmy. Dziś możemy powiedzieć, że jest to północno-zachodnia ćwiartka Polski, od Poznania na północ i od Bydgoszczy oraz Gdańska na zachód. To jest teren, po którym wypuszczone przez nas rysie się przemieszczają, na takie odległości chodzą i, co najważniejsze, wracają. Wyjątkiem są dwa osobniki, które pokonały imponujące odległości – Łopuch przepłynął Wisłę i dotarł aż do granicy z Białorusią, gdzie zginął w nieznanych okolicznościach, natomiast Pako przepłynął Odrę i Nysę, a aktualnie gości w Saksonii” – mówi wiceprezes Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego Maciej Tracz, cytowany w komunikacie WWF.
Przyrodnicy zapewniają, że obroże telemetryczne nie przeszkadzają zwierzętom w ich codziennych aktywnościach. Telemetria wykorzystywana jest do lokalizacji zwierząt przy pomocy GPS tj. systemu nawigacji satelitarnej, obejmującego swoim zasięgiem całą kulę ziemską. Informacje o lokalizacjach następnie przesyłane są poprzez sieć telefonii komórkowej, skąd trafiają do przyrodników.
„Dzięki obrożom telemetrycznym możemy na bieżąco śledzić trasy przemieszczania się rysi w środowisku oraz rejestrować krótko- i długodystansowe wędrówki. Możemy też dowiedzieć się jakie miejsca rysie najchętniej wybierają na odpoczynek, gdzie, kiedy i na jakie ofiary polują oraz w razie nieszczęśliwej sytuacji – otrzymać informację o ewentualnej śmierci rysia. Czasami z odczytów z obroży telemetrycznych udaje się wywnioskować, czy dany ryś potrzebuje naszej pomocy i np. powinien jeszcze wrócić do zagrody, bo ma problemy z odnalezieniem się na wolności” – dodaje starszy specjalista ds. ochrony gatunków i ekspert ds. reintrodukcji rysia w Fundacji WWF Polska Stefan Jakimiuk. Obroża może też pomóc w ujęciu sprawców przestępstw takich, jak kłusownictwo.
PAP – Nauka w Polsce
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!