Felietony

„W dłuższej perspektywie to chrześcijański kontynent będzie musiał dostosować się do wartości islamskich”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W dłuższej perspektywie to chrześcijański kontynent będzie musiał dostosować się do wartości islamskich, a nie odwrotnie. Wszelkie ustępstwa na rzecz muzułmanów odzierają nas z własnej tożsamości – powiedział podróżnik i dziennikarz Jacek Pałkiewicz.

– Odwiedził Pan różne kraje islamskie. Krytykował Pan publicznie politykę migracyjną lansowaną dziś w Europie. Na czym osadzony jest Pana sceptycyzm wobec islamu, opiera się Pan na własnych doświadczeniach, czy może raczej na abstrakcyjnej analizie wartości związanych z tą religią?
– Jestem praktykiem, twardo stąpam po ziemi i moje poglądy wynikają z doświadczenia. A jestem nie tyle sceptyczny wobec islamu, ile jestem wrogiem nr 1 islamu w Europie, islamu w moim domu. Kraje muzułmańskie znam dosyć dobrze, bywałem tam wiele razy. Za każdym razem chodziłem tam na palcach, by nie daj Boże kogoś urazić. Tylko raz, gdy w czasie Ramadanu piłem piwo, dostałem baty.

– Jak to, poczuł Pan na własnej skórze znaczenie szariatu?
– Nagle dopadło mnie dwóch tajnych policjantów, i sprawiali wrażenie, jakby chcieli mnie zatłuc. Mimo to chętnie jeżdżę do państw muzułmańskich, ale zawsze dostosowuję się do ich porządków. Tymczasem wszyscy oni – mam na myśli zdecydowaną większość muzułmanów – zapuszczają swoje korzenie w Europie, w moim domu, po czym narzucają swoje prawo, każą mi zdejmować krzyż, chcą zakazać używania nazwy “Boże Narodzenie”, żeby nie urażać ich wrażliwości. A ja nie wyobrażam sobie, by jakaś kobieta w czerni straszyła w okolicy mojego domu moje wnuki. To jest nie do przyjęcia. We Włoszech ci ludzie mają dziś często więcej praw, niż biedni Włosi. A Włochy stały się obecnie krajem naprawdę biednym. Ludzie są wściekli, kiedy migrant mówi, że nie będzie trzeci dzień z rzędu jadł spaghetti, albo, że nie będzie mieszkał w miejscu, w którym nie ma Wi-Fi. Otworzenie granic i oznajmienie “przyjeżdżajcie!” to otworzenie się Europy na pełną islamizację. Nie wiem, kiedy to nastąpi – za 20 czy 40 lat – ale kierunek tego procesu jest zupełnie jasny. Wszystko to zmierza ku zatraceniu europejskości, ku rzeczywistości, w której będziemy się czuli gośćmi we własnym domu.
– To bardzo pesymistyczna wizja.
– Przy zachowaniu obecnej polityki migracyjnej, tak być musi. Skoro czytam, że np. w Marsylii, czy w Holandii rodzi się więcej dzieci w rodzinach muzułmańsko-migranckich, to dominacja muzułmanów w tych regionach jest tylko kwestią czasu. A przecież jak wiadomo, że muzułmanie się nie integrują, tworzą raczej enklawy ze swoimi prawami. W dłuższej perspektywie to chrześcijański kontynent będzie musiał dostosować się do ich wartości, a nie odwrotnie. Wszelkie ustępstwa odzierają nas z własnej tożsamości. Do tego jeszcze dochodzi problem terroryzmu. Wybuchają bomby, potem idą marsze protestacyjne. Czy w ten sposób można prowadzić walkę z terroryzmem? Poprawność polityczna doprowadzi w końcu nasz kontynent do tragedii. Kosmopolityzm niszczy naszą kulturę i degraduje wartości zachodniej demokracji. W wielu krajach europejskich szerzą się sądy szariatu. Dodajmy pranie mózgów imamów, którzy zamienili meczety w centra doktryny fanatycznej nienawiści. W szkołach koranicznych wpaja się wiarę w “męczeństwo” za islam, zmienienia się ludzi w bojowników świętej wojny islamskiej.

Więcej:
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/561385,palkiewicz-poprawnosc-polityczna-ws-migracji-doprowadzi-europe-do-tragedii.html

 

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!