Jak podaje portal trojmiasto.pl, dwie dynamiczne postacie wychodzące z morza w pełnym rynsztunku bojowym – taki pomnik komandosów Formozy stanie w centrum Gdyni. Koszty sięgające 500 tys. zł w całości pokryje stowarzyszenie zrzeszające byłych komandosów tej elitarnej jednostki.
– Stworzy symetryczny trójkąt z charakterystycznym żaglem i pomnikiem Józefa Conrada Korzeniowskiego. Rada Miasta zgodziła się na to jednogłośnie – mówi Paweł Brutel, radny Gdyni.
Pomysł narodził się w 2014 roku.
– Chcemy w ten sposób upamiętnić generała Włodzimierza Potasińskiego, naszego dowódcy i patrona jednostki. Monument ma też przypominać, że Formoza jest z Gdyni – podkreśla Dariusz Terlecki, prezes stowarzyszenia KRS Formoza, zrzeszającego byłych komandosów.
Umowa na wykonanie pomnika już została podpisana, choć nie było to łatwe, bo postaci mają być pełne szczegółów. Pomysłodawcy chcą dokładnie odwzorować wszystkie detale wyposażenia komandosa w akcji: od ustników przez celowniki optyczne, zasobniki czy broń po płetwy.
Udało się jednak znaleźć artystę, który podjął się tego wyzwania.
– To Michel Lenglard-Lenski, który kiedyś służył we Francji w wojsku. Dla niego to nie tylko zwykłe zlecenie, chce w ten sposób zwieńczyć swą karierę artystyczną – mówi Dariusz Terlecki.
Odsłonięcie monumentu planowane jest na sierpień 2020 roku. Będzie to odlew z brązu, na podstawie z żywicy epoksydowej imitującej wodę. Podest będzie natomiast z zielonego granitu, który ma wyglądać jak dno morza.
Na dole będzie napis, którego ostateczna treść jeszcze nie została ustalona. Prawdopodobnie bez zbędnego patosu: “Para nurków bojowych Jednostki Wojskowej Formoza”.
Uważacie, że postawienie pomniki to dobry pomysł? Piszcie w komentarzach.
Źródło: trojmiasto.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!