„Postęp” na zachodzie zdaje się nie zatrzymywać, nie wszystkim jednak się to podoba – powszechne oburzenie wywołała w Holandii rejestracja „partii pedofilskiej”, jak nazwały ją media. W ciągu niecałego tygodnia pod petycją wzywającą do zdelegalizowania tej partii zebrano już prawie 550.000 podpisów.
PNVD (Partij voor Naastenliefde, Vrijheid en Diversiteit) wiele mówi o miłości do bliźniego, wolności i różnorodności. Wiele miejsca w swym programie poświęca seksualności, domagając się między innymi depenalizacji pornografii dziecięcej.
„Wszyscy ludzie, niezależnie od wieku, w tym dzieci, mają prawo do sprawowania kontroli nad swoim ciałem. Dotyczy to również spraw seksualnych. Każdy może mieć kontakty seksualne za obopólną zgodą” – czytamy w programie partii.
Działacze partii uważają, że „prywatne posiadanie wszelkich form pornografii, w tym pornografii dziecięcej, winno być dozwolone”. Partia wzywa również, aby „kontakty seksualne ze zwierzętami stały się ponownie legalne”, a także domaga się „legalizacji nekrofilii, jeśli zmarły wyraźnie wyraził na to pisemną zgodę”.
Wśród osób, które wzywają do delegacji zarejestrowanej w ubiegłym miesiącu partii domagającej się legalizacji pedofilii i nekrofilii, nie brakuje celebrytów.
„Jestem zniesmaczony, że coś takiego może się zdarzyć. W jakim świecie żyjemy?”. stwierdził piosenkarz soulowy, Glennis Grace, zamieszczając wezwanie do podpisania petycji na Instagramie.
Holenderska partia pedofilska – PNVD, rozwiązana w 2010 r., została reaktywowana. Oprócz postulatu legalizacji pedofilii program partii zawiera także postulat legalizacji nekrofilii- "za zgodą pisemną zmarłego". Partia chce startować w wyborach w marcuhttps://t.co/6oey5aILrU
— Aleksandra Rybinska (@ARybinska) September 6, 2020
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!