21-letni pielęgniarz pracownik domu spokojnej starości w gminie Binnenmaas w holenderskiej prowincji Zuid-Holland jest podejrzany o zamordowanie jednego z pacjentów i usiłowanie zamordowania kolejnych dwóch osób. Dochodzenie policyjne rozpoczęło się, gdy kobieta z domu opieki w Binnenmaas źle się poczuła i została przyjęta do szpitala. Okazało się, że podawano jej insulinę bez wyraźnej potrzeby i bez akceptacji lekarza.
Podejrzany pracował w wielu placówkach opieki zdrowotnej. Prokurator ogłosił, że śledztwo będzie kontynuowane.
– Jest podejrzany o udział w trzech przypadkach, ale śledztwo dopiero się rozpoczęło – stwierdziła prokuratura.
Eutanazja oraz samobójstwa podejmowane z pomocą lekarzy są otwarcie praktykowane w Holandii od 1973 roku tj. od kiedy w sprawie lekarki, dr Geertruidy Postmy, która odebrała życie swojej ciężko chorej matce na jej prośbę za pomocą śmiertelnej dawki morfiny, holenderskie sądownictwo wydało wyrok jednego tygodnia więzienia w zawieszeniu na rok. Po tym incydencie wielu holenderskich lekarzy podpisało list otwarty do ministra sprawiedliwości, w którym deklarowali, że są winni „takiego samego przestępstwa”. W 1984 r. holenderski Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, wskutek którego przestano wszczynać postępowania w sprawach o samobójstwa popełnione z pomocą lekarza oraz w sprawach o dobrowolną eutanazję. Pacjent poddawany eutanazji musi mieć co najmniej 12 lat.
W Holandii starsi ludzie w obawie o swoje życie nie chcą iść do szpitali. Rodziny czuwają przy łóżkach obłożnie chorych bliskich, bo boją się, że nie zobaczą ich na drugi dzień. Coraz więcej holenderskich obywateli w podeszłym wieku korzysta z opieki medycznej w sąsiednich Niemczech, obawiając się uśmiercenia w imię ulżenia im w cierpieniu. Raport komisji rządowej z 1990 r. ujawnił, że co piąty zgon w Holandii nastąpił w wyniku eutanazji. Ponad połowa tych przypadków — bez zgody pacjenta (tzw. kryptanazja) lub wbrew jego woli.
Źródło: nowy.dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!