Rezygnacja z części ustnych i oparcie się na wynikach egzaminów pisemnych jest brane pod uwagę przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jako element bezpieczniejszego przeprowadzenia egzaminów szkolnych, które w zależności od sytuacji epidemicznej, mogłyby się odbyć w czerwcu, a nawet później.
– To jest jeden z elementów, które rozważamy. W zależności od tego jak będzie się rozwijała sytuacja, można sobie wyobrazić także tylko tę część pisemną – stwierdził w programie „W pełnym świetle” na antenie TVP Info minister edukacji Dariusz Piontkowski.
– To przedłużenie zamknięcia tradycyjnego funkcjonowania szkół oczywiście wynikało głównie z przesłanek epidemicznych. Dotychczasowe działania – między innymi te związane z zamknięciem szkół – doprowadziły do tego, że liczba zachorowań w Polsce jest zdecydowanie mniejsza niż w większości krajów Europy i ponieważ choroba, na razie, ciągle jest groźna uznaliśmy, że warto także i ten środek zapobiegawczy przedłużyć, ale rzeczywiście nie wiemy, czy to będzie koniec zamknięcia szkół, czy być może trzeba będzie to przełożyć – stwierdził min. Piontkowski spytany o termin 26 kwietnia, do kiedy mają pozostać zamknięte szkoły.
Tegoroczne egzaminy – w tym matury i egzamin ósmoklasisty – mogą być przełożone nawet na koniec czerwca. Informacja o przeprowadzeniu szkolnych egzaminów ma być podana z trzytygodniowym wyprzedzeniem. Minister nie zaprzeczył, że jeśli sytuacja epidemiczna w kraju się nie poprawi, można się spodziewać i dalszych przesunięć – na jesień, bądź nawet na przyszły rok.
– To już jest taki czarny scenariusz. My na razie musimy zobaczyć wynik działania koronawirusa. Jeżeli te wszystkie działania zapobiegawcze przyniosą efekt, za kilka tygodni będzie można w miarę normalnie funkcjonować, chociażby przewrócić zajęcia w szkołach, no to wtedy oczywiście w czerwcu mogłyby się odbyć egzaminy te przesunięte – czyli egzamin ósmoklasisty oraz egzamin maturalny – i egzamin zawodowy, który jest planowany na koniec czerwca. Gdyby to nie było możliwe, wówczas będziemy oczywiście planowali także te działania w czasie późniejszym. Przygotowujemy się na różne scenariusze – podkreślił.
Środki zapobiegawcze podejmowane by egzaminy były bezpieczne będą dostosowane do sytuacji epidemiczne i zaleceń służb zdrowotnych.
– To będzie zależało przede wszystkim od zaleceń ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Na pewno będziemy starali się stosować te wszystkie środki, mówiące chociażby o odpowiedniej odległości uczniów od siebie, niegromadzenia się – a więc jakaś kolejka do drzwi, gdzie będą wpuszczaniu uczniowie na egzamin – a zobaczymy, czy jakieś inne, dodatkowe środki zapobiegawcze będą potrzebne. Dziś nie jesteśmy jeszcze w stanie tego ocenić – zaznaczył Piontkowski.
– To jest jeden z elementów, które rozważamy. W zależności od tego jak będzie się rozwijała sytuacja, można sobie wyobrazić także tylko tę część pisemną. Przypomnę, że część ustna egzaminu maturalnego nie ma praktycznie żadnego wpływu na rekrutację na uczelnie i w związku z tym, być może, rzeczywiście będzie warto z tej części egzaminu zrezygnować, ale na pewno wcześniej poinformujemy uczniów, czy także ta część ustna będzie funkcjonowała w tym roku – stwierdził szef MEN w odniesieniu do kwestii zmiany formy części z egzaminów w związku z epidemią.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!