Jak zawiadamia portal nczas.com temperatura sporów na Bliskim Wschodzie bywa gorąca, ale i czasami… śmierdząca. W samochodzie dziennikarzy z Turcji wybito szybę i wrzucono przez okno do środka ekskrementy. Według raportu policji tureccy dziennikarze zostali zaatakowani w dzielnicy ultraortodoksów żydowskich Mea Shearim w Jerozolimie.
Wydarzenie miało miejsce w środę 3 marca. Pewnie na wrzuceniu odchodów do wnętrza samochodu by się nie skończyło, ale na odsiecz dziennikarzom przybyła w samą porę policja.
Oświadczenie policji jest dość lakoniczne i stwierdza jedynie, że „wszczęto śledztwo” i trwa „poszukiwanie podejrzanych”.
Do incydentu doszło na marginesie tragedii, która rozegrała się w nocy z soboty na niedzielę 28 lutego. Zaatakowany przez rozbrykany z okazji karnawałowego święta judaistycznego Purim, tłum zaatakował autobus.
Jego palestyński kierowca docisnął gaz i usiłując się wyrwać z tłumu ortodoksów zabił człowieka. Kierowca Ibrahim Hamed został we wtorek 2 marca zwolniony z aresztu.
Tymczasem dziesiątki demonstrantów wywołały tu zamieszki. Poszło też o ograniczenia sanitarne, których ortodoksi niezbyt przestrzegają.
Sytuacja w dzielnicy stała się napięta i zapewne ekipa tureckich dziennikarzy chciała zrelacjonować wydarzenia na miejscu. Takiego „przyjęcia” zapewne się jednak nie spodziewali…
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!