W serii ataków islamskich radykałów w Mali zginęło w ostatnich dniach co najmniej 27 osób. Niektóre z nich spalono żywcem. Ofiarą terrorystów padły trzy wioski w środkowej części kraju, które w przeważającej części zamieszkane były przez chrześcijan.
Napastnicy przyjechali na motocyklach i otworzyli ogień do bezbronnej ludności. „Całkowicie nas zaskoczyli” – powiedział agencji Reuters przedstawiciel jednej z wiosek.
W ostatnich latach ten zachodnioafrykański kraj nęka eskalacja przemocy między grupami etnicznymi. Największe napięcia panują w centralnym Mali, między pastersko-koczowniczym ludem Fulani, wyznającym islam, oraz osiadłym, rolniczym ludem Dogonów, który wyznaje tradycyjne religie politeistyczne, a część chrześcijaństwo. Przedmiotem sporu zwykle są pastwiska i źródła wody. Islamiści, korzystając z animozji, rekrutują swoich bojowników z ludu Fulani.
Od 2016 r. dżihadyści prowadzą wojnę o północne i środowe tereny Mali. Ich celem jest stworzenie tam państwa islamskiego i zaprowadzenie prawa szariatu. Ubiegły rok był jednym z najbardziej krwawych. W wyniku działań islamistów setki osób zginęło lub musiało opuścić swoje wioski. Mali zajmuje 29. miejsce na świcie pod względem prześladowań chrześcijan na World Watch List USA „Open Doors 2020”.
Więcej:
Napastnicy przyjechali na motocyklach i otworzyli ogień do bezbronnej ludności. „Całkowicie nas zaskoczyli” – powiedział agencji Reuters przedstawiciel jednej z wiosek.https://t.co/iYdhuvPjtd
— eKAI (@ekaipl) June 8, 2020
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!