Jak informuje portal rp.pl wszyscy służący w meksykańskim mieście policjanci zostali aresztowani. Ma to związek z zabójstwem kandydata na burmistrza.
64-letni Fernando Ángeles Juárez został zastrzelony 21 czerwca przez nieznanego sprawcę, przed jedną ze swoich posiadłości. O udział w zabójstwie polityka oskarżony został Oscar Gonzalez Garcia, który pełni w mieście Ocampo funkcję sekretarza ds. bezpieczeństwa publicznego.
Gdy w sobotę agenci federalni udali się do Ocampo, aby zatrzymać Garcię, zostali powstrzymani przez lokalną policję, której jest zwierzchnikiem. Do miasta wrócili ze wsparciem następnego dnia. Aresztowali wówczas sekretarza oraz 27 funkcjonariuszy, których przewieziono na przesłuchanie do Morelii, stolicy stanu. Oznacza to, że miasto opuścili wszyscy pracujący tam oficerowie. Jak zaznacza BBC, funkcjonariusze i Garcia podejrzani są o związki ze zorganizowanymi grupami przestępczymi.
Fernando Ángeles Juárez był biznesmenem z małym doświadczeniem politycznym. Jak powiedział jeden z jego przyjaciół, „nie mógł znieść ubóstwa, nierówności oraz korupcji”.
1 lipca w Meksyku mają odbyć się wybory powszechne, podczas których wybrani zostaną nowy prezydent, senatorowie oraz członkowie Izby Deputowanych. Przed wyborami zabitych zostało już ponad 100 polityków. Ángeles był trzecim politykiem, który zginął w zachodnim stanie Michoacán.
I co Wy na to? Czy lokalna policja jest zamieszana w morderstwo burmistrza. Piszcie w komentarzach.
Źródło: rp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!