Jak informuje portal pch24.pl Disney po raz kolejny daje przykład ulegania homopropagandzie. W najnowszej produkcji „Jungle Cruise” wystąpi postać otwarcie przyznająca się do homoseksualnych skłonności. Co ciekawe, środowiska subkultury LGBT krytykują decyzję studia o zagraniu homoseksualisty przez…heteroseksualnego białego aktora.
Brytyjski komik i aktor, Jack Whitehall ma zagrać pierwszą, otwarcie przyznającą się do homoseksualnych skłonności postać. Liberalno-lewicowe media nie kryją zachwytu nad tą „odważną i świadomą” decyzją studia. Oburzenie i sprzeciw wyrazili natomiast… członkowie subkultury LGBT. Ich zdaniem, fakt, iż homoseksualną postać zagra heteroseksualny biały mężczyzna jest nie do przyjęcia.
„Jeżeli Scarlett Johansson nie mogła zagrać transseksualnego mężczyzny, to Jack Whitehall nie powinien zagrać geja. Zwłaszcza, że w Hollywood znajdziemy setki aktorów – gejów, znacznie lepszych niż Whitehall” – pisze na Twitterze jeden z oburzonych dziennikarzy.
„Disney, naprawdę? Waszą pierwszą znaczącą gejowską rolę zagra biały heteroseksualny mężczyzna, utrwalający stereotypy? Nieładnie! Niech ten statek już zatonie” – napisał Omar Shariff junior, egipski aktor i homoaktywista mieszkający w Los Angeles, wnuk popularnego aktora o tym samym imieniu, znanego m.in. z filmu „Lawrence z Arabii”.
„Jungle Cruise” nawiązuje do jednej z atrakcji dostępnych w Disneylandzie. Atrakcja jest symulacją rejsu rzekami Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Przygodą dowodzi aktor-pracownik parku, opowiadający różne zabawne anegdoty i historie. Dwie główne postaci zagrają Dwayne „Rock” Johnson oraz Emily Blunt.
Czy może być coś bardziej obrzydliwego niz atakowanie tego typu treściami niewinnych dzieci?
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!