W obliczu masowych protestów premier Jordanii, Hani Mulki, podał się dziś do dymisji. Król powierzył misję utworzenia nowego gabinetu dotychczasowemu ministrowi oświaty, ekonomiście Omarowi ar-Razazowi.
Protesty zaczęły się, gdy rząd podjął decyzję o wprowadzeniu podwyżki do 5,5-procentowej podwyżki cen paliw i 19-procentową podwyżkę cen energii elektrycznej, a także zapowiedział plany wprowadzenia nowego podatku dochodowego.
W czwartek i piątek wielotysięczne tłumy Jordańczyków demonstrowały w Ammanie i innych miastach kraju, wzywając do obalenia rządu, blokując drogi przy użyciu samochodów i płonących opon. Według lokalnego serwisu informacyjnego Al Ghad, w piątek doszło do gwałtownych starć między siłami bezpieczeństwa i protestującymi w pobliżu dzielnicy Czwarty Krąg, w którym mieści się siedziba premiera.
W obliczu masowych protestów w piątek król Abdullah II nakazał rządowi wycofanie się z z nowych podatków i podwyżek cen paliw i energii elektrycznej, argumentując, że nie można wprowadzać tego rodzaju regulacji, gdy większość mieszkańców kraju obchodzi święty miesiąc Ramadanu.
Jednakże nie uspokoiło to sytuacji. Masowe protesty objęły całą Jordanię. W tej sytuacji rząd podał się do dymisji…
Czytaj też:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!