Reporter Radia Poznań został zaatakowany podczas wczorajszego protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Grupa mężczyzn związanych z anarchistyczną grupą Freedom Fighters uniemożliwiła pracę dziennikarzowi. To kolejny taki przypadek. Podczas środowych protestów w Warszawie, zwolennicy aborcji napadli na ekipę Mediów Narodowych.
„Grupa Freedom Fighters, która zaatakowała naszego reportera, związana jest ze skłotem Rozbrat, gdzie trenują sztuki walki. Podczas ataku nikt z tłumu nie zareagował na agresywne zachowania mężczyzn” — czytamy na stronie Radia Poznań.
„Zostałem dziś zaatakowany na demonstracji Strajku Kobiet. Byłem popychany, szarpany, kiedy próbowałem się wycofywać, to podstawiano mi nogi. Byłem w pracy. Wykonywałem obowiązki związane z pracą dziennikarza. “Wojna” Strajku Kobiet nabiera nowego kształtu…” – czytamy w opublikowanym dziś w nocy wpisie dziennikarza na Facebooku.
„Chłopaczki z Rozbratu czują się na tyle pewnie, że pozwalają sobie na fizyczną napaść na dziennikarza. Dowiedziałem się też, że jestem szumowiną i szmalcownikiem, pracownikiem reżimowego radia. W pewnym momencie wytrącono mi z ręki telefon, co spowodowało, że przestał nagrywać, i próbowano mnie przewrócić. Antifa jak zwykle silna w 10 na 1” – dodaje.
„Wczoraj zaatakowano w Warszawie dziennikarkę Mediów Narodowych. Dziś w Poznaniu mnie. Ktoś się tam opamięta? To są te ślady, do których zostawiania namawiała Marta Lempart?” –zastanawia się Hubert Jach.
Swoją pomoc w tej sprawie zadeklarował wiceprezes Ordo Iuris mecenas Tymoteusz Zych. “Oczywiście, udzielimy wsparcia w tej sprawie. Tylko stanowcza reakcja prawna może zatrzymać spiralę agresji” – napisał na Twitterze.
/wpolityce.pl, dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!