Tak zwany rejestr pedofilów działa dopiero od wczoraj, a już jest pierwszy efekt działania systemu. Rodzice w jednym z miast małopolski dzięki systemowi odkryli, że w domu kultury zatrudniony jest pedofil. Teraz straci pracę. Informację podał RMF FM.
Odpowiedzialność może ponieść także dyrektor domu kultury, który pomimo nałożonego na niego obowiązku nie sprawdził, czy zatrudniony mężczyzna widnieje w rejestrze pedofilów.
– To pokazuje nam, że rejestr działa, rejestr jest potrzebny i dzięki niemu każdy będzie mógł sprawdzić, czy okolica, w której mieszka, jest bezpieczna, czy jego dzieci są pod właściwą opieką – powiedział w rozmowie z RMF FM wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Jak przypomina, poza rejestrem publicznym, gdzie znajduje się blisko 800 wizerunków osób skazanych za najcięższe przestępstwa seksualne, każdy – nie tylko dyrektorzy placówek oświatowych – może uzyskać dostęp do rejestru ograniczonego. W tym celu trzeba założyć konto, posługując się profilem zaufanym, i wtedy – np. zatrudniając opiekunkę do dziecka – można sprawdzić, czy dana osoba nie figuruje wśród 3 tysięcy osób skazanych za inne przestępstwa seksualne. W tej części są także informacje o numerze PESEL skazanych, dokładne adresy ich zameldowania, a także faktycznego pobytu.
/RMF FM/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!