W tym czasie kiedy armie gen. Tuchaczewskiego ginęły na Mazowszu i w północnej części Lubelszczyzny, 1 Armia Konna Siemiona Budionnego bezskutecznie szturmowała Lwów, ignorując wezwania do pójścia im na pomoc.
Ów czas, który Budionny zmitrężył pod Lwowem, wojska polskie wykorzystały do rozprawienia się z Tuchaczewskim. Wreszcie 20 sierpnia 1920 roku Budionny zrezygnował z prób zdobycia Lwowa i ruszył na północ. Ale i tak nie dotarł tam, gdzie miał dotrzeć, postanowił bowiem po drodze zdobyć Zamość, który zaatakował 27 sierpnia 1920 roku.
W ten oto sposób zboczył ze swoją armią z trasy, przez co znów stracił bezcenny czas, zwłaszcza że w kolejnych dniach jego wojska nie potrafiły złamać oporu obrońców Zamościa, którego zresztą broniły między innymi pododdziały ukraińskiej 6 Dywizji Strzelców gen. Marka Bezruczki. Tymczasem uporawszy się z Tuchaczewskim, Polacy mogli zająć się Budionnym…
31 sierpnia 1920 roku pod Komarowem 1 Armia Konna została zaatakowana od północy przez walczące dotychczas z Tuchaczewskim dywizje 3 Armii, a od południa – przez dywizje 6 Armii. Pośród tych ostatnich były dwie dywizje jazdy, przy czym zasadniczy ciężar walki dźwigała 1 Dywizja Jazdy. W rezultacie doszło tu do wielkiej bitwy kawaleryjskiej.
W Wolicy Śniatyckiej k. Komarowa wicepremier @PiotrGlinski wspólnie z wicepremierem @mblaszczak oraz prezesem @ipngovpl odsłonili Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej w 102. rocznicę zwycięskiej bitwy pod Komarowem. pic.twitter.com/KBWvwwU5ID
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) August 28, 2022
Grupa Pościgowa gen. Stanisława Hallera, składająca się z 1 Dywizji Jazdy płk. Juliusza Rómmla i 13 Dywizji Piechoty, wzięła na siebie główny ciężar walki. 1 Dywizja Jazdy nacierała na Cześniki, a 13 Kresowa Dywizja Piechoty Stanisława Hallera – na Zamość. 31 sierpnia o 7 rano 1 Dywizja Jazdy weszła w bezpośrednią styczność z 1 Armią Konną u zachodniego krańca bagien komarowskich we wsi Wolica Śniatycka, gdzie 7. Brygada Jazdy zdobyła wzgórze nr 255 i odparła kontratak. Budionny widząc zagrożenie okrążeniem, wydał rozkaz uderzenia w rozbieżnych kierunkach: 11 Dywizja Kawalerii (ok. 1500 żołnierzy stanu bojowego) na Komarów, a 14 Dywizja Kawalerii (ok. 1800 żołnierzy stanu bojowego) na Grabowiec (4, 6 Dywizja Kawalerii i „Osobnaja Brygada” (ok. 800 żołnierzy stanu bojowego) pozostawały w rejonie Zamościa).
Wicepremier @mblaszczak: To bardzo ważne, że ten pomnik powstał. Te wydarzenia sprzed 102 lat są bardzo ważnym elementem dla naszej historii. pic.twitter.com/VKnujBTsfI
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) August 28, 2022
Zagrożona okrążeniem 1 Armia Konna Budionnego podjęła próbę wydostania się z pułapki, lecz drogę zastąpiła im 1 Dywizja Jazdy płk. Rómmla, co doprowadziło do rozpoczęcia bitwy. Pierwszy zaatakował Batalion Szturmowy kpt. Maczka, uderzając spod wsi Waręż i wychodząc na tyły Budionnego. 7. Brygada walczyła z 11 Dywizją Konarmii, uderzając w nią kilkakrotnie konnymi szarżami. Uderzenia nie dawały rezultatu ze względu na małe stany pułków. Krwawiły pułki 7 Brygady, zwłaszcza 9 pułk ułanów, który stracił pod Komarowem 6 oficerów i blisko 100 ułanów. W końcu weszła do walki 6 Brygada – kolejno pułk krechowiecki i ułani jazłowieccy. Kolejne uderzenie wykonała wtym czasie 7 Brygada. Z prawej flanki wchodzi do walki 12 pułk ułanów – baterie prowadzą szybki ogień. W kilkadziesiąt sekund obraz bitwy zmienił się zupełnie. Bolszewicy, nie wytrzymując uderzenia 1 i 14 pułków ułanów, zaczęły się wycofywać.
Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej znajduje się w miejscu walk, w Wolicy Śniatyckiej niedaleko miejscowości Komarów-Osada na Lubelszczyźnie. Monument upamiętnia żołnierzy, którzy walczyli o polską niepodległość, a także wielką zwycięską bitwę pod Komarowem. pic.twitter.com/IgHcqT7cxw
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) August 28, 2022
Między godz. 13.00 a 14.00 płk Rómmel otrzymał meldunek od lotników o odwrocie głównych sił Budionnego drogą Werbkowice – Hrubieszów, wobec czego ok. godziny 15.00 płk Rómmel rzucił do walki 6 Brygadę na Niewirków, zamierzając odciąć odwrót 1 Armii Konnej. Ponownie uderzenie wykonali ułani pułków 1 i 14. 12 pułk ułanów ubezpieczał prawe skrzydło od wsi Śniatycze. Lewe w Cześnikach ubezpieczał dywizjon 1 pułku ułanów wraz z konną baterią zdobytą rankiem z częścią obsługi, która zamiast do niewoli poszła od razu do walki po stronie polskiej.
Ok. godz. 17.00 Budionny podjął próbę kontruderzenia siłami 6. Dywizji, które powstrzymała po powrocie na pole bitwy 7. Brygada Jazdy płk. Brzezowskiego. Powstrzymać ją usiłował dywizjon krechowiaków, cofający się pod naporem kozaków. Szarża dwóch polskich pułków – 8 i 9 nie trwała długo. Przeciwnik nie podjął walki. Bolszewicy przepuścili przez swoje szyki ułanów polskich i uderzyli z boków. Przez kilka minut los walki był niepewny. Od tyłu nadciągnął 8 pułk, potem zawrócił 9 pułk. Od strony Niewirkowa przycwałował dywizjon krechowiaków na czele z płk. Rómmlem. Z ław Kozaków coraz liczniejsze grupki odpryskiwały w tył. W końcu cała masa ustąpiła, odchodząc do lasków Woli Śniatyckiej.
O ostatecznym zwycięstwie zadecydowała szarża oddziału rotmistrza Kornela Krzeczunowicza z 8 pułkiem ułanów, która w galopie wbiła się w szeregi przeciwnika i zdobyła m.in. samochód Budionnego. Brawurowa szarża poderwała 8. pułk ułanów i szwadron 1. pułku ułanów. Po gwałtownej walce Sowieci rozpoczęli ucieczkę z pola bitwy. O szarży tej napisał dowódca 1 Dywizji Jazdy w rozkazie z 13 maja 1921 roku płk Juliusz Rómmel:
Bitwa zakończyła się zwycięstwem wojsk polskich, które od tego momentu także na południowym odcinku frontu przeszły do zdecydowanej ofensywy, szybko odzyskując utracone w czerwcu i lipcu tereny.
Czytaj też:
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!