Jak donosi portal pch24.pl w zamieszkach i grabieżach, które nastąpiły po uwięzieniu byłego prezydenta Jacoba Zumy w Republice Południowej Afryki zginęły dotychczas co najmniej 72 osoby, a ponad 1 200 zostało aresztowanych.
W oświadczeniu wydanym we wtorek wieczorem, szef policji Mathapelo Peters wskazał, że wiele osób zginęło z powodu paniki wywołanej plądrowaniem sklepów. Demonstranci chcieli podpalić jeden ze szpitali.
Sytuacja w południowoafrykańskim kraju wymknęła się spod kontroli policji, która wydaje się być nieobecna. Z pomocą do walki z szabrownikami włączono wojsko.
Chaos – według oficjalnych źródeł – miało wywołać aresztowanie w zeszłym tygodniu byłego prezydenta Zumy za domniemaną obrazę sądu. To, co początkowo wybuchło w jego rodzinnej prowincji KwaZulu-Natal, w ciągu weekendu przekształciło się w masowe szabrownictwo. Protestujący nie tylko niszczą i kradną prywatne mienie, ale także blokują drogi i podpalają pojazdy.
Byłego prezydenta uwięziono na polecenie południowoafrykańskiego Trybunału Konstytucyjnego, który w zeszłym miesiącu uznał go za winnego odmowy odpowiedzi na zarzuty korupcyjne przed komisją śledczą.
Trybunał zasądził 15-miesięczny wyrok pozbawienia wolności. Orzeczenie uznano za wyraz „zwycięstwa rządów prawa”. Były prezydent miał wielokrotnie atakować sądy i zapowiadał powstanie ludowe przeciwko sędziom. Były prezydent zaprzeczył wszystkim zarzutom i zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rewizję wyroku.
Zdaniem policji w zamieszkach zginęło wiele osób, które były w centrach handlowych, gdzie wpadli demonstranci i kradli żywność, urządzenia elektryczne, alkohol, odzież itp.
– Wczorajsze wydarzenia przyniosły wiele smutku. Liczba osób, które zginęły w samym KwaZulu-Natal, wynosi 26. Wielu z nich zmarło z powodu zadeptania podczas paniki, podczas gdy ludzie grabili przedmioty – komentował Sihle Zikalala, premier KwaZulu-Natal i członek partii Afrykański Kongres Narodowy.
W najludniejszej południowoafrykańskiej prowincji Gauteng, obejmującej największe miasto Johannesburg, zginęło co najmniej 16 osób.
Policjanci otrzymali wsparcie 2,5 tysiąca żołnierzy, ale i oni nie byli w stanie powstrzymać we wtorek szalejącej grabieży. Rewolta objęła w krótkim czasie cały kraj.
Trybunał Konstytucyjny w poniedziałek rozpatrzył wniosek Zumy o uchylenie wyroku. Zdaniem obrońcy byłego prezydenta, sąd popełnił błędy, skazując go na więzienie. Po 10 godzinach zeznań w poniedziałek sędziowie obiecali podjąć decyzję w późniejszym terminie.
Afrykańskie media donoszą, że zamieszki w RPA, które początkowo miały postać sporadycznej przemocy, obecnie wydają się być „bardziej wyrafinowaną siecią dobrze zaaranżowanej kabały, piekła, by wywołać chaos i rzucić kraj na kolana”.
Za podżeganie do zamieszek obwinia się Thulaniego Dlomo, byłego szefa jednostki ds. operacji specjalnych Agencji Bezpieczeństwa Państwa (SSA).
Chaos nasila się od niespełna tygodnia, podsycając obawy o niedobory żywności i paliwa w związku z zakłóceniami w rolnictwie, produkcji i rafinacji ropy.
Według oficjalnych danych zginęły 72 osoby, a ponad 1 200 zostało aresztowanych. Grabieże uderzyły w łańcuchy dostaw i połączenia transportowe w regionie Johannesburga i południowo-wschodniej prowincji KwaZulu-Natal, wywołując przerwy w dostawach towarów i usług w całym kraju.
Największa rafineria w kraju Sapref zamknęła zakład w Durban, wskazując na zakłócenie szlaków dostaw. Zakład w mieście portowym dostarcza aż jedną trzecią paliwa w RPA. Niektórzy sprzedawcy rozpoczęli racjonowanie ropy.
– Nieuniknione jest, że w ciągu najbliższych kilku dni lub tygodni będziemy mieć niedobory paliwa – ostrzegł Layton Beard, rzecznik South Africa’s Automobile Association.
– Wskutek tych grabieży (…)poważnie zagrożone jest teraz bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe – ubolewał prof. Bonang Mohale.
Christo van der Rheede, dyrektor wykonawczy największej organizacji rolników, AgriSA zaznaczył, że producenci mają problemy z wprowadzeniem swoich upraw na rynek, ponieważ sieć logistyczna jest w „rozsypce”. – Potrzebujemy jak najszybszego przywrócenia prawa i porządku, w przeciwnym wypadku czeka nas ogromny kryzys humanitarny – ostrzega.
Po aresztowaniu byłego prezydenta, jego syn Duduzane Zuma pojawił się na nagraniu, apelując, by ci, którzy „protestują i plądrują”, „robili to ostrożnie i odpowiedzialnie”.
W filmie udostępnionym na Instagramie, syn Zumy zaznaczył, że śmierć, zniszczenie, wandalizm i groźby nie są rozwiązaniem. Dodał, iż trzeba znaleźć sposoby radzenia sobie z sytuacją, która wymknęła się spod kontroli. Wezwał uzbrojonych obywateli do obrony siebie, rodzin i społeczności, aby robili to odpowiedzialnie. Dodał, że pierwotną przyczynę obecnych problemów jest bieda, bezrobocie i nierówność.
Prezydent Cyril Ramaphosa w orędziu do narodu wezwał do zaniechania grabieży i przedłużył lockdown o dwa tygodnie, potępiając przemoc.
Brytyjskie media komentują, że „burza z ostatnich kilku dni” w RPA przypomina o niebezpieczeństwie niemożności stworzenia „lepszego życia dla wszystkich”, co obiecywał rządzący Afrykański Kongres Narodowy, gdy objął władzę po zakończeniu polityki apartheidu.
Niepowodzenie w powstrzymaniu uwięzienia byłego prezydenta Jacoba Zumy doprowadziło zaś do uruchomienia „planu B” zwolenników Zumy, czyli podżegania do bezprawia, które ma wyrządzić tak dużo szkód, że władze będą żałować decyzji o jego zatrzymaniu.
Grabieże i przemoc nie są niespodzianką dla kraju z takim rodzajem problemów społecznych, z jakim boryka się RPA. Przykładowo – pośród osób w wieku od 15 do 65 lat, które chcą pracować, 43 procent nie może znaleźć zatrudnienia. Około dwie trzecie bezrobotnych to osoby młode, poniżej 34. roku życia. Wśród nich szerzy się narkomania.
Zdaniem komentatorów, policja niejako przyzwala na wandalizm i grabieże, jest prawie nieobecna. Przywódcy zaś rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego nie pierwszy raz zwrócili się o pomoc do „podziemia”. Celem zamieszek jest zdyskredytowanie wymiaru sprawiedliwości i uwolnienie.
Co wy na to?
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!