Podczas homilii abp Peta przywołał list skierowany przez siostrę Łucję – najdłużej żyjącego świadka wydarzeń fatimskich – do jednego z kardynałów.
– Ostateczna walka między dobrem i złem rozegra się właśnie o świętość rodziny. Dziś szatan nie tylko zabiera ludziom spojrzenie wiary na małżeństwo, ale pragnie zabrać im także rozum – mówił.
Wymienił także zagrożenia, „niszczące idee przewalające się przez świat, idee bezbożnictwa i braku rozumu”. Zaliczył do nich: ideologię gender, eutanazję, brak poszanowania życia od poczęcia, „prawo do aborcji”, czyli do zabicia drugiego człowieka, liberalne podejście do małżeństwa.
– Wspominam o tym, (…) nie żeby się bać, lecz by trwać przy Jezusie, aby być czujnym. Żaden człowiek i żaden naród nie obroni w sobie Bożego spojrzenia na małżeństwo i rodzinę! – apelował. Przestrzegał także przed „siłami zła, które próbują się wciskać wszędzie”. W tym kontekście wspomniał o niepokojących próbach „przemycenia zła poprzez programy przedszkolne i szkolne”. Zauważył, że „mimo apeli pasterzy i setek tysięcy obywateli, nie możemy się doczekać prawnej ochrony dzieci nienarodzonych, podejrzanych o wady chorobowe”.
– Siły zła próbują nawet zastraszać lub osłabiać czujność Pasterzy Kościoła. Jest więc rzeczą ważną przypominać nieustannie niezmienną naukę Jezusa i Kościoła o małżeństwie i rodzinie. W tym roku np. obchodzimy 50 rocznicę encykliki bł. Pawła VI „Humanae vitae” o godnym przekazywaniu życia ludzkiego, w której ojciec święty przypomniał o świętości małżeństwa i o tym, co niszczy tę świętość, jak np. antykoncepcja – powiedział.
W czasie homilii przytoczył także dwie historie z Kazachstanu. Pierwsza dotyczyła wywożenia do Kazachstanu wielu tysięcy Polaków. – Jednym z miejsc deportacji naszych rodaków było dzisiejsze Narodowe Sanktuarium katolików Kazachstanu – Sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje – mówił.
– Wysiedleni na step Polacy od pierwszego dnia chwycili za różaniec. Przy dużej śmiertelności, zwłaszcza dzieci i starców, nie przeklinali swych prześladowców, lecz modlili się. Nie znając przyszłości, oddawali wszystko w ręce Boga w modlitwie różańca – dodał.
Przypomniał, że w marcu 1941 r. gdy panował straszny głód „począwszy od 25 marca, w ciagu 2 dni powstało na skraju wioski z topniejącego śniegu ogromne jezioro (…). Jezioro to bardzo szybko napełniło się niewyobrażalną ilością ryb”. – Mieszkańcy Oziornoje przyjęli to wydarzenie jako znak, jako odpowiedź Pana Boga na ich modlitwy – mówił abp Peta.
Hierarcha przytoczył także postać bł. ks. Władysława Bukowińskiego. – Jako kapłan pracował przez kilka lat w archidiecezji krakowskiej. Następnie poprosił, aby móc pracować na Wschodzie. Wyjechał do Łucka (…). Tutaj zastała go II wojna światowa i rozpoczęła się jego długa droga krzyżowa. Wielokrotnie więziony, przeżył nawet rozstrzelanie w więzieniu w Łucku (…). Dziś ciało bł. Władysława spoczywa w nowej pięknej katedrze w Karagandzie. Jego grób stanowi także miejsce pielgrzymek – powiedział.
Abp Tomasz Peta pochodzi z Inowrocławia. W 1990 roku wyjechał do Kazachstanu i duszpasterzował w Oziornoje, a w 1999 r. został administratorem apostolskim w Astanie.
/archidiecezjakatowicka.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!