Jak poinformował Andrij Kriszczenko, naczelnik kijowskiej policji, w starciach, do których od rana dochodzi w Kijowie pod budynkiem Rady Najwyższej rannych zostało dotąd ośmiu policjantów. Dziewięć osób zatrzymano.
Według Kriszczenki, ludzi, którzy zgromadzili się pod budynkiem Rady Najwyższej, nie można nazwać demonstrantami. „To czystej wody prowokatorzy” – powiedział Kriszczenko. Dodał on, że wczoraj pojawiły się wezwania, w tym także ze strony niektórych deputowanych do Rady Najwyższej, do gwałtownych protestów.
Przypomnijmy, że dziś rano do Kijowa zjechały kolumny „powstańców”, którzy domagają się odsunięcia od władzy Poroszenki i Parubija. Kolumny te przybyły do stolicy Ukrainy z różnych stron kraju, a koordynatorem akcji zdaje się być Iwan Malko, który na czele kolumny – „Tiacziwskich Powstańców” – przybył do Kijowa z Tiacziwa na Zakarpaciu.
Jak informują w sieciach społecznościowych uczestnicy akcji, wzięli oni ze sobą prowiant na trzy dni oraz opony do palenia, bowiem po trzech dniach ma już być „po wszystkim”.
Pod budynkiem Rady Najwyższej połączyli się z oni z uczestnikami protestu, którzy od 17 października ubiegłego roku, prowadzą akcję w „miasteczku namiotowym” i których trzon stanowią bojcy batalionu „Donbas”.
Czytaj też:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!