W Szwajcarii rozpoczęto zbieranie podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum. Inicjatorzy ze Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) chcą zamknąć granice z UE. Wskazują, że swobodny przepływ ludzi gwarantowany układem z Schengen, zagraża społeczeństwu i jest niekorzystny dla państwa. Jeśli mieszkańcy państwa poprą wniosek w głosowaniu, władze będą miały miesiąc na wypowiedzenie dwustronnych układów w tym również układu z Schengen. Między Szwajcarią i UE znów stanie granica celna.
Alpejskie państwo, mimo iż nie należy do UE, to uczestniczy we wspólnym rynku. W zamian za otwarcie granic szwajcarskie firmy otrzymały możliwość swobodnego działania na wspólnym rynku. Bilans zysków i strat tego rozwiązania najwyraźniej uległ zmianom.
W kraju coraz częściej rozbrzmiewają głosy o zamknięciu granic. Szwajcarom nie w smak coraz większa liczba obcych. Nie chodzi wyłącznie o muzułmanów, ale również mieszkańców innych europejskich państw.
Władze kraju właśnie wydały zgodę na zbieranie podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w tej sprawie. Politycy z SVP chcą zamknięcia granic i zakończenia swobodnego przepływu osób między UE i Szwajcarią. Ich zdaniem imigranci stanowią zagrożenie. Należy wprowadzić kontrole graniczne i ruch wizowy.
Akcja odbywa się w ramach „umiarkowanej inicjatywy imigracyjnej”. Organizatorzy muszą zebrać 100 tys. podpisów. Wtedy, zgodnie ze szwajcarskim prawem, władze zarządzą ogólnokrajowe referendum. Jeżeli mieszkańcy poprą wniosek, Berno będzie zobligowane do wypowiedzenia umów dwustronnych z UE.
Czasu jest wiele. SVP musi zebrać wymaganą liczbę podpisów do lipca 2019 r. W Szwajcarii coraz większe poparcie zyskuje krytyka UE za nieodpowiedzialną politykę migracyjną. W kraju niedługo będzie głosowany projekt zabraniający noszenia burek. W 2009 r. zdecydowano o zakazie budowy minaretów.
Źródło: nczas.pl
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
