Jak podaje portal konflikty.pl międzynarodowy alfabet fonetyczny, znany też jako alfabet fonetyczny NATO i ICAO, jest dość powszechnym narzędziem do przekazywania trudnych nazwisk, nazw albo skrótów drogą radiową lub telefoniczną. Szwecja ma do tego celu własny alfabet, który – jak się okazuje – rzekomo prowadzić może do językowej dyskryminacji mniejszości etnicznych i płciowych w tamtejszych służbach mundurowych.
Chyba każdy miłośnik lotnictwa w naszym kraju rozumie znaczenie tajemniczych słów „Sierra Papa” w komunikacji radiowej. Szwedzi od 1891 roku używają alfabetu fonetycznego opartego na rodzimej tradycji. Szkopuł w tym, że zawiera on imiona szwedzkiego pochodzenia, i to wyłącznie męskie. A to poważny nietakt, zdaniem feministek ze Stowarzyszenia Fredriki Bremer i organizacji Rättviseförmedlingen, które chciałyby, żeby system zawierał również imiona żeńskie i nie wykluczał imion obcego pochodzenia.
Podczas gdy dotąd królowały na liście imiona takie jak David, Erik, Kalle i Ludvig, teraz zastąpić je miałyby Doris, Emir, Khaled i Laila. Kserksesa, w oryginale pisanego Xerxes, odpowiadającego w łączności literze „X”, miałaby wyręczyć Xena (jako bohaterka serialu nie tylko wielo-, ale też popkulturowa). Natomiast literę „P”, dotychczas wyrażaną imieniem Petter, odtąd powinno się ponoć opisywać słowem Pippi.
Nie wszyscy są zgodni co do tego, że wyższa poprawność polityczna przyniesie poprawę w rozumieniu informacji przekazywanych przez środki łączności. Jak argumentują siły zbrojne, w walce powszechne są trudne warunki i stres, a wtedy najlepiej sprawdzają się silne, proste skojarzenia. Ideologiczne zapędy powinny więc ustąpić pola bezpieczeństwu i rozsądkowi.
Pomysł krytykują także kobiety. Najwięcej emocji w mediach wzbudza imię pisane Khaled, którego – według dziennikarki Pauliny Neuding – w oryginale wcale nie wymawia się przez „K”. Wykładowca akademicki i autorka książek Ann Heberlein twierdzi zaś, że jest to kolejny element nagonki na szwedzkich mężczyzn, a przejście na międzynarodową wersję alfabetu przynajmniej zbliżyłoby Szwecję do reszty świata.
Nic dodać, nic ująć. Szwecja pełną gębą…
Źródło: konflikty.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!