Nad tzw. problemem ubolewa m.in. serwis informacyjny Salon. W jednym z tekstów portal przytacza wypowiedzi Suzanne Gilberg-Lenz, ginekologa z Los Angeles, która uważa, że ginekolodzy położnicy powinni być etycznie zobowiązani do szkolenia w zakresie aborcji.
– powiedziała lekarz z Los Angeles Suzanne Gilberg-Lenz.
Zdaniem autorów ograniczenia w dostępie do szkolenia wynikają m.in. przepisów prawa stanowego. Ponadto część szpitali non-profit, często powiązanych z Kościołem katolickim, nie przeprowadza u siebie tzw. aborcji. Teraz, kiedy po obaleniu precedensu Roe v. Wade w części stanów zaczęły obowiązywać przepisy zakazujące lub poważnie ograniczające możliwość zabijania nienarodzonych dzieci, liczba studentów szkół medycznych przygotowujących się do jej przeprowadzania może spaść jeszcze bardziej.
W odpowiedzi zwolennicy zabijania dzieci i politycy próbują namówić na takie szkolenie, a potencjalnie do niego zmusić więcej lekarzy. Niektórzy politycy demokratów naciskają na zniesienie klauzuli sumienia dla pracowników medycznych, co oznaczałoby, że lekarze i pielęgniarki będą mogli zostać zmuszeni do pomocy przy aborcji lub będą ryzykowali utratę pracy.
Aktywiści aborcyjni wyrazili obawy, że mniej programów szkoleniowych w zakresie aborcji oznacza, że mniej kobiet będzie miało dostęp do opieki medycznej
– czytamy na portalu “lifenews.com”.
Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Christina Francis, prezes zarządu Amerykańskiego Stowarzyszenia Ginekologów Pro-Life, która na początku roku powiedziała, że prawa pro-life nie powstrzymują lekarzy takich jak ona przed zapewnianiem kobietom opieki ratującej życie. Przepisy, które zabraniają lub ograniczają aborcje, zezwalają na interwencję w przypadku ciąży pozamacicznej oraz przewidują wyjątki, jeśli życie matki jest zagrożone.
Autor: Krystian Rusiniak
Źródło: medianarodowe.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!