Jak donosi portal dzienniknarodowy.pl pomnik abolicjonisty Fredericka Douglassa został zrzucony przez “nieznanych sprawców” z cokołu w Rochester w stanie Nowy Jork w rocznicę jednego z jego najsłynniejszych przemówień wygłoszonych w tym mieście w 1852 roku.
Policja poinformowała, że posąg został znaleziony na skraju wąwozu rzeki Genesee, około 50 metrów od cokołu. Jest mocno uszkodzony.
Czarnoskóry Douglass urodził się jako niewolnik. Po ucieczce, w 1841 roku, podczas zebrania abolicjonistów z Massachusetts Antislavery Society, wygłosił mowę na temat znaczenia wolności osobistej. Zebrani byli tak poruszeni jego przemową, że najęli go jako mówcę na wiecach przeciwników niewolnictwa. Od tego czasu Douglass stał się aktywnym przeciwnikiem segregacji rasowej. Występował przeciwko oddzielnym wagonom kolejowym dla białych i czarnych ostentacyjnie zajmując miejsce w tych pierwszych. Wielokrotnie usuwano go stamtąd siłą.
Jego dom był miejscem postoju na trasie tzw. “kolei podziemnej”, czyli szlaków, jakimi poruszali się zbiegli niewolnicy. Podczas wojny secesyjnej pomagał w rekrutacji Afroamerykanów do armii Unii. Kilkakrotnie dyskutował problem niewolnictwa z prezydentem Abrahamem Lincolnem. W latach 1861–1866 był wysokim urzędnikiem administracji państwowej w Waszyngtonie.
Rewolucja zjada własny ogon…
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!