Podczas demonstracji środowisk proukraińskich i liberalnych pod Ambasadą Węgier w Warszawie, oblano czerwoną farbą tablicę informującą o węgierskim wsparciu dla Ukraińców i pomocy Ukrainie.
W środę pod Ambasada Węgier w Warszawie odbyła się demonstracja przeciwko polityce premiera Viktora Orbana i jego rządu względem wojny rosyjsko-ukraińskiej. Zorganizowało ją środowisko inicjatywy EuroMajdan Warszawa, zrzeszające promajdanową ukraińską diasporę oraz osoby o radykalnie proukraińskim nastawieniu. Dołączyły do niej środowiska liberalnej opozycji, w tym Akcja Demokracja i politycy Koalicji Obywatelskiej.
Wielu uczestników demonstracji miało ukraińskie flagi. Przed budynkiem ambasady rozstawiono dziesiątki par butów, co miało symbolizować cywilne ofiary wojny na Ukrainie. Jest to zarazem odniesienie do pomnika ofiar wojny nad Dunajem w Budapeszcie.
W pewnym momencie ktoś oblał czerwoną farną wejście do budynku ambasady. Znajduje się tam tablica informująca o tym, że Węgry solidaryzują się z Ukrainą w obliczu rosyjskiej inwazji oraz o skali i formie pomocy, jaką Węgrzy udzielają Ukraińcom.
W czwartek na oficjalnym profilu węgierskiej ambasady na Facebooku zamieszczono wpis dotyczący tego incydentu. Podkreślono w nim, że „każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii i krytyki, ale kłamstwo oraz wandalizm nigdy nie powinny mieć miejsca”.
„Ubolewamy, że niektórzy uczestnicy wczorajszej demonstracji w ten sposób wyrazili swoje poglądy oblewając czerwoną farbą Ambasadę oraz plakat informujący o pomocy Węgier dla ukraińskich uchodźców” – czytamy we wpisie.
Ambasada Węgier podkreśla, że „Węgry nie blokowały żadnych sankcji”, a od początku marca na jej budynku wisi ukraińska flaga, „na znak solidarności z walczącą Ukrainą”. Zaznaczono też, że placówka w Warszawie „od początku pomaga” i aktualnie organizuje już trzecią zbiórkę darowizn. Poinformowano też, że Węgry przyjęły już ponad pół miliona uchodźców z Ukrainy, udzielając im schronienia i pomocy.
Ponadto, oficjalnie zdementowano nieprawdziwe wypowiedzi posła KO, Michała Szczerby, który twierdził, że Ambasador Ukrainy została wezwana “na dywanik” do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Handlu w Budapeszcie. Zaznaczono, że nic takiego nie miało miejsca.
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!