18-letnia Sandra pochodzi ze Zgorzelca. Po drugiej stronie Nysy jest często, gdyż spora część jej przyjaciół, znajomych i rodziny mieszka w Görlitz. W środę, 7 lutego, serce Sandry na chwilę zamarło i gdyby nie zbieg okoliczności mogłaby nie wrócić do domu…
Dziewczyna razem ze swoją siostrą pojechała na zakupy, kiedy wysiadły z samochodu na parkingu przy ul. Blumenstraße, zza zakrętu wyłonił się mężczyzna o śniadej karnacji i zaatakował Sandrę.
– Pojawił się znikąd, w prawej ręce miał scyzoryk albo nóż. Powiedział coś do mnie w niezrozumiałym dla mnie języku, na pewno nie był to niemiecki i z całej siły kopnął mnie w klatkę piersiową. Zamarłam ze strachu, ledwo co oddychałam, ale trzymała mnie jeszcze adrenalina – mówi nam zdenerwowana 18-letnia Sandra.
Według dziewczyny – kiedy mężczyzna ją kopnął – upadł i zgubił buta. To miało go na chwile zatrzymać. – Chyba miał luźno zawiązanego buta. Nie wiem. Nie zwracałam na to uwagi. Moja siostra zareagowała błyskawicznie i jak ten mężczyzna leżał, to złapała mnie za rękę i uciekłyśmy w kierunku domu – dodaje 18-latka.
Sandra postanowiła przestrzec innych i opublikować swoją historię na Facebooku, ale kilka godzin po publikacji – portal zablokował jej profil tłumacząc, że nie zgadza się na publikowanie rasistowskich treści. Wszystko za sprawą jednego słowa „uchodźca”, bo właśnie tak opisała Sandra swojego oprawcę.
– Jestem pewna, że był to uchodźca. Właśnie na takiego wyglądał – zapewnia nas dziewczyna. Profil Sandry został zablokowany na 24 godziny. W kilka godzin aż 200 osób udostępniło jej post. Młoda kobieta nie poinformowała o napaści policji. Twierdzi, że nie wierzy, że cokolwiek mogą zrobić.
Źródło: gazetawroclawska.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!