Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że Grupa Wagnera będzie trenować przez tydzień na poligonie w Brześciu – niedaleko Polski. To bardzo zła wiadomość, twierdzi Białorusin Walery Sachaszczik.
Wagnerowcy stacjonują przy granicy z Polską. Od czasu ich przybycia na Białoruś, prorządowe media i kanały Telegram w kraju niemal codziennie donoszą o wspólnych szkoleniach. Według białoruskiego Ministerstwa Obrony początkowo chodziło o szkolenie z oddziałami wojsk terytorialnych w okolicach Osipowicz (w centrum kraju). Już jednak 20 lipca poinformowano, że bojownicy Wagnera i białoruscy wojskowi wykonują „zadania szkolenia bojowego” na poligonie Brzeskim, niedaleko granicy z Polską.
W sumie, do wieczora 19 lipca, na Białoruś miało przybyć około 3000 najemników. Kierownictwo Wagnera twierdzi z kolei, że do kraju zostanie docelowo przeniesionych do 10 tys. osób.
Portal Deutsche Welle rozmawiał z Walerym Sachaszczikiem o zagrożeniach, jakie to przemieszczenie stwarza dla krajów sąsiednich oraz o tym, kogo dokładnie szkoli Wagner na Białorusi. W latach 90. Sachaszczik dowodził 38. Brzeską Powietrznodesantową Brygadą Szturmową. Obecnie przebywa na Ukrainie, gdzie stworzył powietrznodesantową kompanię szturmową w ramach jednej z brygad powietrznodesantowych tego kraju. Aktualnie jest białoruskim dysydentem i współpracuje m.in. z telewizją Biełsat.
-Jestem pewien, że jest to zagrożenie dla naszych sąsiadów. Dla Ukrainy i krajów europejskich. Nikt nie powie nam prawdy, ilu ich (bojowników – przyp. red.) będzie, jakie zadania będą wykonywać. Z tego, co wiem – takie rozmowy krążą w wysokich kręgach wojskowych – Białoruś została „podarowana” Prigożynowi, teraz działa niezależnie od woli Łukaszenki. Nikt Łukaszenki o nic nie prosi, zwiększając tym samym stopień jego zależności od Kremla, a Putin w każdej chwili może zrobić z Białorusią, co chce.
Można jedynie przewidzieć, jakie zadania wykonają „wagnerowcy”. Myślę, że będzie to mniej więcej tak: prawdopodobnie dokonają prowokacji przeciwko Ukrainie, prawdopodobnie spróbują sprowokować nowy kryzys migracyjny na granicy Polski, Litwy, może Łotwy, przerzucą grupy migrantów, może dadzą im broń, może pewna liczba „wagnerowców” pojedzie z nimi do Europy, żeby zdestabilizować sytuację. Możliwe też, że Prigożynowi zlecone zostanie zarządzanie taktyczną bronią nuklearną rozmieszczoną na Białorusi, ponieważ jest to interesująca opcja dla Putina: jeśli zostanie użyta broń nuklearna, powie: „to isę stało poza naszą kontrolą”.
W dalszej części wywiadu, Sachaszczik odniósł się do głównego celu rozmieszczenia wagnerowców przy granicy z Polską:
– Wystraszyć. Teraz głównym celem jest zastraszenie społeczności światowej, aby wszyscy myśleli, że z Rosją nie da się nic zrobić, nie da się jej pokonać, będzie się pojawiać i mnożyć coraz to nowe zagrożenia, pokażą, że trzeba usiąść do stołu negocjacyjnego i zgodzić się z Putinem.
Na koniec odniósł się do pytania o stosunek wojska białoruskiego do wagnerowców:
-Nie przewiduję konfliktu. Wiem, że wielu wojskowych jest przeciwnych przybyciu Wagnera, a także rozmieszczeniu broni jądrowej na terytorium Białorusi. Niestety, od prawie 30 lat mamy taki dobór kadry kierowniczej w Siłach Zbrojnych, że nie ma tam ani jednego generała, który mógłby wstać i powiedzieć: nie, nie pozwolimy na to, to jest wbrew interesom Białorusi. Wszyscy pochylą głowy i powiedzą: “tak jest, zrobimy to”. Nawet jeśli większość ludzi się z tym nie zgadza.
NASZ KOMENTARZ: Przeniesienie wagnerowców do Brześcia bez wątpienia nie jest żadnym przypadkiem. Musi to mieć jakiś związek z rosyjskimi planami wobec Polski i szerzej, Zachodu.
Polecamy również: Putin odgraża się Polsce w sprawie zachodniej Ukrainy
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!