Para zarówno w życiu, jak i „na scenie”, czyli w radio. Zakochani w sobie, w swoich kotach, poezji, muzyce, malarstwie, podróżach oraz gościach ich autorskich audcyji. Mieszkają w domu z ogródkiem, w hrabstwie Hertfordshire, w Wielkiej Brytanii, skąd też łączą się ze swoimi słuchaczami. W każdy poniedziałkowy poranek informują o tym, co znajduje się na pierwszych stronach gazet w Wielkiej Brytanii, w środy nadają audycję PopArt, której gośćmi są artyści z całego świata, w czwartki łączą się ze stacją radiową Deon w Chicago, żeby podzielić się skrótem wydarzeń minionego tygodnia na Wyspach, natomiast co niedzielę prowadzą Studio Londyn – pełne muzyki, humoru, uszczypliwości oraz sztuki. Do tego studia zapraszają gości z Wielkiej Brytanii – na słynny czerwony dywan, który czasami zwijają i podróżują z nim wiele mil, żeby spotkać osoby, które ich zafascynowały. Oboje uwielbiają podróże, choć każde z nich ceni sobie nieco inne standardy. Alex nie potrzebuje wiele; najważniejsze są malownicze wschody i zachody słońca, najlepiej gdzieś na południu Europy. Iza to – z jednej strony – świetna „kumpelka” (można z nią popłakać wspólnie przy butelce wina), a z drugiej strony prawdziwa dama, która od życia (a więc i od podróży) oczekuje nieco wyższych standardów – my, kobiety, oczywiście to rozumiemy!
Ich wspólny świat pełen jest poezji, muzyki i malarstwa. Audycje, które prowadzą, cechuje ogromna swoboda formalna – są żarty, wzajemne docinki… Po prostu między prowadzącymi iskrzy, jak to w miłości, a jednocześnie stanowią doskonały przykład znakomitego przygotowania merytorycznego. W mojej pamięci szczególnie zapisał się wywiad tej sympatycznej pary z krakowskim profesorem na temat transportu obrazu Jana Matejki „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” do National Gallery w Londynie.
Iza i Alex są nie tylko radiowcami, ale i pisarzami. Oboje należą do Związku Pisarzy Polskich Na Obczyźnie, mają na swoim koncie sporo publikacji – książkowych oraz w prasie literackiej. Bywają na spotkaniach poetyckich, na których dzielą się swoją twórczością (ostatnie z nich miało to miejsce 12 lutego 2022 w Lewisham Polish Centre w Londynie na tzw. „wyjazdowej” Remizie, czyli audycji kulturalnej muzyka, kompozytora i wokalisty, Remiego Juśkiewicza; spotkanie na żywo współorganizował Mirosław Kraszewski).
Minionej wiosny, kiedy gościli mnie w swoim studio i skutecznie tremowali (moje doświadczenie w występowaniu w radio jest niewielkie, tymczasem oni niemal od progu zaprosili mnie do rozmowy na żywo na antenie), zarzekali się, że już wkrótce odpowiedzą na pytania, zadane im w ramach mojego cyklu wywiadów na temat działalności artystycznej podczas pandemii. Niestety, nigdy to nie nastąpiło. Nie pomógł w tym ani nasz wspólny wyjazd, ani kolejne spotkania towarzyskie. Dla Izy oraz Alexa zawsze inne osoby i tematy okazywały się być… ciekawsze, ważniejsze.
Być może Oni nie lubią się chwalić?
Ja jednak nie należę do osób, które łatwo odpuszczają. Wręcz przeciwnie! Cierpliwie czekam, aby „dopaść swoją ofiarę” w najmniej oczekiwanym momencie (typowy skorpion, powiecie?; tak jest!). A teraz nadarza się ku temu okazja niemal idealna. Walentynki!!!
Kontaktuję się zatem z tą Radiową Parą, niespodziewanie, w niedzielne popołudnie.
Agnieszka: Czym jest dla was miłość?
Iza: Spodziewałam się, że zapytasz mnie o wszystko inne… Jak się podłącza sprzęt radiowy, jak karmi kota lub co robić, żeby położyć dobrą korekcję na głos, ale… nie o miłość. (śmiech)
Alex: Jeśli oglądałaś film pt. „Dziewczyny do wzięcia”, który chyba został nakręcony w roku mojego urodzenia, to być może kojarzysz taką scenę: dziewczyna siedzi przy stoliku i sama sobie zadaje pytanie o to, czym jest miłość. Jej odpowiedź jest bardzo ciekawa…
Iza: Naprawdę wzięłaś nas z zaskoczenia. Po dwóch dniach bieganiny na eventach w Londynie, trzech godzinach audycji na żywo i trzech godzinach snu. (śmiech)
Alex: Czy możemy przejść do kolejnego pytania. (uśmiech)
Agnieszka: Czy macie jakieś wiersze o tej tematyce?
Iza: Cały mój ostatni tomik pt. Obca poświęcony jest tej tematyce. Nie chcę uprawiać tzw. prywaty, ale są to teksty dla Alexa. No, może poza jednym lub dwoma…
Alex: To komu poświęciłaś te dwa!?!
Iza: Ojoj… Ale większość Tobie. (śmiech) Myślę, że u osób, które piszą poezję, tematyka uczuć niezmiernie często się pojawia, ponieważ za ten gatunek literacki biorą się raczej wrażliwcy. Natomiast nie zawsze chodzi podmiotowi lirycznemu o uczucie do drugiego człowieka; to może uchodzić za banalne.
Alex (wchodząc Izie w słowo): …miłość do partii, do kotka. Psychopatyczni mordercy też bardzo kochają… siebie!
Agnieszka: Kto w waszym domu kocha najmocniej?
Iza i Alex (wyjątkowo jednym głosem): Koty!
Agnieszka: Wiedziałam, że tak odpowiecie.
Iza: Najbardziej chyba… Maryllka (imię po Marylce, czyli Agnieszce Litwin z kabaretu Jurki, do której mam ogromny sentyment).
Alex: …ale inne też. Mamy pięć kotów: Maryllka, Ciocia Wrocia (najstarsza; ma 15 lat), Garboleo z Garbolei (kotka; ma 11 lat i bardzo filozofuje), Kitza (kocia sfinksiara; adoptowana, kiedy miała 9 lat) i Dj Scratcher (aka Fat Mike, ze względu na tuszę oraz miłość do muzyki; on jest najmłodszy). Kotki dostają od nas dużo miłości oraz uwagi i oddają ją nam z powrotem. Taka karma! A w ogóle najlepsza karma na świecie, to kocia karma – zwłaszcza kiedy tak zwany człowiek w nią wdepnie ciemną nocą, w drodze do toalety (śmiech!).
Agnieszka: Jak podchodzicie do tematu Walentynek?
Alex: Sufit nam spadł ostatnio na głowę, więc teraz walimy tynki, że go trochę poprawić (śmiech!).
Iza: My na antenie kochamy się od dawna – tak, jak i w życiu. Czasami mniej, czasami bardziej – zależy od dnia tygodnia oraz daty (śmiech!).
Alex: Kochamy się zwłaszcza na takiej dużej antenie satelitarnej, bo na innej to niewygodnie!
Iza: Najważniejsze jest dla nas to, że kochamy naszych Słuchaczy. I dostarczamy im tego wszystkiego, co dzieje się w nas i u nas – w Studio Londyn. To po części ekshibicjonizm, zdajemy sobie z tego sprawę, ale jesteśmy autentyczni. Miłość musi być na każdy dzień, nie tylko od święta.
Dziękuję Wam za rozmowę!
SKLEP ZE SZNURKAMI
jak mam na imię, jaki mam obrazek z drewna, ze złota
z dyni, utrzymany w klasycznym kwadracie:
on, ona, literatura i ja. dzień dobry państwu,
tu stacja finalna, a ja wciąż trzymam ciebie w ustach
rozplątuję, krztuszę się, kołyszę i milknę
na imię mi przypadek, z drewna, ze złota, skruszony
marmur, zdziczała oliwka, kuzynka ze zgierza
albo innej opolszczyzny. matka ze stali, co cię wyprawia
za morza, za skały, taksówką, do żony. biegnę wtedy
jak pies za szybkim kołem i szczekam, ujadam, nisko, nisko
drżę albo umieram, kiedy pytasz, co dzieje się u mnie.
nic się nie dzieje, ponieważ nie może. nie mam imienia,
nie mam ust, niewiele się klei, nic nie wyraża. spaliśmy wczoraj?
przeciwko piątkom, sobotom, kładę swoje czoło podziwiam
podczas gdy twoja pani pyta o sklep ze sznurkami
autor: Iza Smolarek
Ü
rozdarłeś mnie na papier na kredę i kamień
otwartą dłonią która spadła z lustra wprost
w moje oczy w kilka chwil od niczego
może mój akord był fałszem być może
zgubiłam ścieżkę i cień może przerosły mnie
gamy pasaże pełne usterek być może zabolała
myśl o kobietach które mogłyby zostać
moją biologiczną żoną a szły przeklinając
historię silną jak biodra
być może twoja mama gdzie była wtedy
w pobliżu kiedy kopałeś to zwierzę
dobrze ułożone
w znak zapytania w liść rododendronu
w paprotkę i umlaut
autor: Iza Smolarek
WAITING FOR A BUS
Do you remember the time, when we were
Nothing, but little kittens? Unable to say
Our age. Nor the address. Yet already
Knowing how to kiss each other. And to laugh afterwards.
I still remember your lisp. And lips.
Although you would never recognise me
In the crowd. And I would never tell you
About the first true love of my life.
And I would never tell you either what I felt
While touching your hair, seeing you play.
I was still much shorter than Napoleon.
But you were already as beautiful as always.
And now, I cannot even stare at you
Not even stop for a second.
After long years the world has changed.
And we play completely different games.
Your children do not resemble me.
Ladies I meet are not you.
It is raining. I bless this bus shelter. Without it,
We would never stay so close to each other… again.
autor: Alex Sławiński, 03.12.2019
ŁAWKA NA ŁĄCE
Twój kok, twój kot, twój koc,
Twój świat zszywany marzeniami.
Twój dotyk, zapach, smak znajomy…
Tworzą mój świat i karmią ciepłem.
Zielona łąka, wiar z zachodu,
Majowe, białe kwiaty krzewów.
I zachód słońca. Wschód kolejny.
Czekanie na… I – smak spełnienia.
Wszystko przemija. Łąka dziś pusta.
Deszcz spłukuje z ławki nasze imiona.
Ostatni łyk kwasiora
I idę stąd. Potęsknię w domu.
autor: Alex Sławiński, 22.05.2013
Iza Smolarek – poetka, pisarka, fotografka, dziennikarka, graficzka. Studiowała nauki polityczne oraz socjologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Finalistka Dżonki – nagrody imienia Stachy Zawiszanki na najbardziej interesujący poetycki debiut książkowy – „się lenienie” (Wydawnictwo Portret, 2006), który również był nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia. Autorka tomu „Stany zmysłowe” (Liberum Arbitrium, 2007) oraz powieści kryminalnej „Wilk” (Wydawnictwo SuperNowa, Warszawa 2006), za którą otrzymała główną nagrodę w konkursie na najlepszą współczesną powieść detektywistyczną, organizowanym przez Wydawnictwo Rzeczpospolita. Współautorka antologii poetyckich i prozatorskich. Wiersze publikowała m.in. w: „Odrze”, „Akcencie”, „Migotaniach”, „Toposie”, „Frazie”, „Portrecie”, „Akancie” oraz w czasopismach literackich w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Laureatka wielu konkursów literackich. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury (2006). Jako dziennikarka debiutowała na łamach „Świata Młodych” w wieku 12. lat. Potem stale związana z tym czasopismem. Współpracowała również z magazynem „Cogito”, dla którego oprócz tekstów literackich oraz felietonów, tworzyła również grafiki. Jej wiersze były tłumaczone na język angielski, rosyjski, ukraiński, grecki oraz włoski. Członkini Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Dziennikarka radia Wnet oraz kwartalnika artystycznego Post Scriptum. Jej najnowsza książka poetycka „Obca” (Wydawnictwo Fundacja Duży Format, Warszawa 2021) wyfrunęła w świat we współpracy z Instytutem Literatury Polskiej i została nominowana do nagrody im. Wisławy Szymborskiej.
Aleksander Sławiński – poeta, pisarz, dziennikarz, malarz, muzyk. Urodził się w 1972 w Krośnie Odrzańskim, ale dzieciństwo i młodość spędził w Zielonej Górze. Pierwsze artykuły publikował jako uczeń szkoły średniej w regionalnej prasie. Po roku 1996 związał się z rozgłośniami radiowymi: Frem w Zgorzelcu, następnie w radiu akademickim Index w Zielonej Górze, a w latach 1998 – 2000 pracował w rozgłośni Radia Zielona Góra i Radia Zachód. Od 2003 roku mieszka i tworzy w Wielkiej Brytanii. Autor trzech książek poetyckich: Manifest współczesności (Wydawnictwo Mart-Gra 2013), Nowy porządek (2 Kings&Luv 2013), Jednorazowy towar (Biblioteczka KaMPe 2016), współautor kilku antologii poetyckich. Stale współpracuje z miesięcznikiem literackim “Bezkres”. Publikował w takich czasopismach jak: “Helikopter”, “Akant”, „LiryDram”, „Post Scriptum” i w kwartalniku FM, który ukazuje się w Stanach Zjednoczonych. Tworzy w języku polskim oraz angielskim. Przez wiele lat pisywał do magazynów „Nowy Czas” i „Goniec Polski”, wychodzących w Wielkiej Brytanii oraz kilku portali polonijnych. Prowadził również tygodnik „Życie na Wyspach”. W sierpniu 2020 roku, nakładem domu wydawniczego Kimerik z Mediolanu ukazała się antologia poezji Ponte Poetico, na potrzeby której wiersze Alexa przetłumaczone zostały na język włoski. Obecnie przygotowuje do druku powieść dla dzieci, zbiór opowiadań dla dorosłych oraz książkę poetycką „Pisane lewą ręką” i “Prozaki” – eksperymentalną formę, w której łączy poezję z prozą. Od 2018 r. jest szefem Studia Londyn radia Wnet.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!