Sopot, Rzeszów, Olsztyn, Zielona Góra czy Szczecin. To tylko kilka z miast, które w ostatnich tygodniach odwiedził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. A wakacje dopiero przed nim. Jak się okazało, nieobecności nie są zaliczane do urlopu – informuje portal TVP Info.
Prezydent Warszawy angażował się m.in. w kampanię prezydencką Konrada Fijołka w Rzeszowie, a w Opolu i Wrocławiu promował projekt Campus Polska, który ma się odbyć pod koniec wakacji. Co to miało wspólnego z Warszawą? Problem, jak się zdaje, dostrzegał sam prezydent miasta.
– Jestem też wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej – podkreślał Rafał Trzaskowski podczas pobytu w Opolu.
Prawo nie zabrania Trzaskowskiemu łączenia funkcji prezydenta miasta i wiceprzewodniczącego partii politycznej. Ale obowiązki niezwiązane z ratuszem powinien wykonywać w wolnym czasie. Czy na wyjazdy w Polskę wziął urlop?
W odpowiedzi na pytanie w tej sprawie, zadane przez portal TVP Info, można było przeczytać, że prezydent „był nieobecny w pracy przez 18 dni roboczych. Informuję, że wszystkie ww. nieobecności są usprawiedliwione, płatne i zgodne z przepisami prawa” – napisała Alicja Pawłowska, zastępca dyrektora biur kadr i szkoleń.
Kto prezydentowi wystawia usprawiedliwienia? Sekretarz miasta, którego powołał… sam Trzaskowski. Od kwietnia tego roku jest nim Włodzimierz Karpiński. To były minister skarbu w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, a do niedawna prezes stołecznego MPO.
Radni wielokrotnie narzekali na nieobecność prezydenta podczas sesji rady miasta. Ale będą musieli do tego przywyknąć. Prezydent ma do wykorzystania jeszcze 26 dni urlopu – czyli ponad pięć tygodni.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!