Jak możemy przeczytać na portalu kresy.pl w niedzielę 28. kwietnia we Lwowie doszło do alarmów bombowych w kilku kościołach greckokatolickich i co najmniej jednym prawosławnym. Wszystkie okazały się fałszywe. Tego dnia wierni obrządków wschodnich obchodzili Wielkanoc.
O jednym z alarmów napisał na Facebooku proboszcz garnizonowego kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła (dawnego rzymskokatolickiego kościoła jezuitów) ks. Stepan Sus. „Zaminowano!!! Kościół garnizonowy zaminowali!!! Przepraszamy za niedogodności!” – napisał duchowny. Ks. Sus dodał, że pojawiły się powiadomienia o podłożeniu bomby także w kilku innych świątyniach.
Według facebookowej grupy „Gorąca linia miasta Lwowa” informacje o rzekomym zaminowaniu dotyczyły m.in. cerkwi św. Andrzeja Apostoła (dawny rzymskokatolicki kościół bernardynów), cerkwi Przemienienia Pańskiego a także prawosławnej cerkwi św. Trójcy.
Jak pisał portal Zaxid.net, wiernych ewakuowano, a w świątyniach pojawili się pirotechnicy z psami do wykrywania materiałów wybuchowych.
Według komunikatu ukraińskiej policji zgłoszenia o podłożeniu bomb nadeszły pocztą elektroniczną na policyjną skrzynkę około godziny 15.30 czasu lokalnego. Funkcjonariusze sprawdzili w sumie siedem kościołów – oprócz wyżej wymienionych także cerkiew św. Andrzeja i cerkiew św. Piotra i Pawła. We wszystkich przypadkach zgłoszenia okazały się fałszywe.
Policja ustala anonima, który przysłał fałszywe zawiadomienia. Rozważane jest wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
Jak myślicie? To był tylko głupi żart czy może jakaś większa prowokacja?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!