Fundacja Młode Kresy, kierowana przez studiującego w Lublinie Polaka z Lidy, wzywa do pikietowania ambasady Białorusi w Warszawie – informuje portal kresy.pl. – Akcja ma wywrzeć presję na władze tego państwa, by nie przyjmowały nowelizacji ustawy oświatowej groźnej dla miejscowych polskich szkół.
Ministerstwo Edukacji Białorusi przygotowało projekt nowelizacji Kodeksu Oświatowego, który może doprowadzić do stopniowej likwidacji polskich szkół na Białorusi. Białoruscy urzędnicy przygotowywali jego zapisy wbrew stanowisku rodziców uczniów uczęszczających do tych szkół oraz lokalnych polskich działaczy społecznych, a także zwykłych Polaków.
Zaprotestować postanowili także młodzi Polacy z Białorusi studiujący w Polsce. Stworzona przez nich Fundacja Młode Kresy organizuje 6 czerwca, o godzinie 10, pikietę pod ambasadą Białorusi w Warszawie. Młodzi kresowiacy chcą zaprotestować przeciw „niszczeniu polskiego szkolnictwa” – jak można przeczytać w komunikacie organizacji, zamieszonym na stronie wydarzenia na portalu Facebook. „Według planu Ministerstwa Edukacji Białorusi, część przedmiotów będzie wykładana w języku rosyjskim lub białoruskim, zaś resztę przedmiotów mogą zrusyfikować lokalni urzędnicy na „życzenie uczniów”. W przyszłości to oznacza całkowitą likwidację polskiego szkolnictwa” – oceniają młodzi działacze, co sprawie, że „sytuacja robi się coraz bardziej poważna”.
„Ja, jako Polak z Białorusi i moi znajomi, którzy też studiują tutaj w Polsce, chcemy wyrazić sprzeciw wobec działań białoruskich władz, które moim zdaniem mogą prowadzić do zniszczenia polskiego szkolnictwa” – powiedział w rozmowie z portalem kresy.pl prezes Fundacji Młode Kresy, pochodzący z Lidy, Mirosław Kapcewicz, na co dzień student historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Kapcewicz podkreśla wagę sprawy:
„Mamy tylko dwie polskie szkoły, podczas gdy na Litwie, na Wileńszczyźnie jest ich prawie sto. To prowadzi do sytuacji gdy Polacy nie mogą rozmawiać w swoim ojczystym języku, bo nie mają gdzie się go nauczyć, dlatego tak ważne są te dwie polskie szkoły. Ale trzeba też walczyć o otwarcie nowych takich placówek”.
Pytany o to czy spodziewa się, że protesty zrobią wrażenia na białoruskich władzach, Kapcewicz odpowiada – „Musimy coś robić. Jeżeli władza będzie widziała, że nie ma żadnego głosu sprzeciwu to wtedy ta ustawa na pewno przejdzie”. Wspomniał przy tym o akcji Związku Polaków na Białorusi, który zebrał 6 tys. podpisów pod listem do prezydenta Aleksandra Łukaszenki, z apelem o nie podpisywanie zmian w ustawie oświatowej w formie zaprezentowanej przez Ministerstwo Edukacji. Prezes Fundacji Młode Kresy podkreślił też, że duże znaczenie będą miały stanowisko i działania polskich polityków wobec Białorusi.
Mirosław Kapcewicz był animatorem grupy aktywnej, działającej nieformalnie grupy polskiej młodzieży z Lidy. W związku ze swoją działalności stał się celem szykan ze strony białoruskiej milicji i KGB. Wyjechał na studia do Polski, gdzie przed dwoma laty założył wraz z rodakami z Litwy i Ukrainy Fundację Młode Kresy.
„Głównym celem fundacji jest skupienie młodych Polaków z Kresów i zachęcenie ich do bardziej aktywnego udziału w życiu społecznym w Polsce” – tłumaczy ideę przewodnią organizacji Kapcewicz.
Fundacja przeprowadziła między innym akcję charytatywną pomocy Polakom w ukraińskim Mariupolu.
/kresy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!