W związku z procesem nielegalnej imigracji, polskie władze zdecydowały o budowie zapory granicznej. Mur wymaga ostatnich prac. Zapora będzie liczyć 187 km. Niedawno ruszyła instalacja bariery elektronicznej. Prawdopodobny termin jej odbioru – według wykonawców – to połowa września.
Finisz prac zbiegł się w czasie ze znoszeniem ograniczeń dot. przebywania w pasie przygranicznym, który obowiązywał w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego.
Inicjatywa budowy muru na granicy z Białorusią jest od dawna atakowana przez środowiska lewicowo-liberalne. W zeszłym roku głośnym echem odbiły się szokujące słowa Władysława Frasyniuka o polskich żołnierzach.
22 sierpnia 2021 r. Frasyniuk był gościem programu “Fakty po Faktach” na antenie TVN24. W rozmowie pojawił się wątek sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Były działacz opozycji antykomunistycznej przekonywał, że w tkwiących tam migrantach trzeba zobaczyć ludzi. Obraził przy tym żołnierzy Wojska Polskiego strzegących polskiej granicy.
– Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – powiedział i dodał, że tak nie postępują żołnierze. – Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie – mówił
W rozmowie z “Rzeczpospolitą” Frasyniuk był pytany, czy “nie ma poczucia, że powiedział o jedno słowo za dużo”. Ten jednak stwierdził, że powiedział wręcz za mało.
– Jak się okazało mój wywiad był miękki, słaby, nikogo nie poruszył, a represje na granicy nie tylko nie były mniejsze, ale stały się większe i dosięgały także tych ludzi, którzy usiłowali nieść pomoc tym biednym, poszkodowanym, umierającym na granicy ludziom. W tym sensie powiedziałbym: tak, pewnie powiedziałem za mało, nie wstrząsnąłem opinią publiczną – stwierdził.
W dalszej części wywiadu Frasyniuk dodaje, że przez to, że nie udało mu się wstrząsnąć opinią publiczną, to dlatego “powstał ten pomnik rasistowskiego rządu, czyli ten wielki płot na granicy”.
– Dziś mam świadomość, że zachowanie polskiego rządu jest zachowaniem rasistowskim. Mamy dwie granice – one różnią się tylko tym, że jedni uchodźcy mają ciemniejszą karnację skóry i to jest wystarczający powód, aby polskie państwo scedowało na umundurowanych funkcjonariuszy prawo do tego, by decydować kto przeżyje, kto nie przeżyje na granicy – mówił.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!