Lider węgierskiej partii Ruch Naszej Ojczyzny Laszlo Toroczkai stwierdził, że w przypadku rozpadu Ukrainy, Węgry powinny zająć Zakarpacie. Słowa padły w sobotę na dorocznej konferencji ugrupowania w Budapeszcie.
Węgierski polityk chce zajęcia Zakarpacia. -Jeśli ta wojna zakończy się utratą państwowości przez Ukrainę (…), będziemy rościć sobie prawo do Zakarpacia – ogłosił Toroczkai. W trakcie wystąpienia prezes formacji Ruch Naszej Ojczyzny mówił też o głównym celu wywołanej przez “międzynarodową finansjerę” wojny.
Laszlo Toroczkai podkreślił, że jego formacja opowiada się za zakończeniem wojny w Ukrainie. Ocenił przy tym, że to presja ze strony “międzynarodowej finansjery” doprowadziła do konfliktu zbrojnego między Moskwą a Kijowem. Prócz tego zaznaczył, że wojna ta ma na celu “zniszczyć Europę i posłać gospodarkę kontynentu na dno”.
-Jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie, nasze przesłanie jest bardzo proste: natychmiastowe zawieszenie broni, pokój i wynegocjowane porozumienie – przekazał zgromadzonym. Jednocześnie skupił się na scenariuszu, w którym Ukraina straciłaby podmiotowość.
-Jeśli ta wojna zakończy się utratą państwowości przez Ukrainę, bo to jest również istotą tego konfliktu, to w imieniu jedynej węgierskiej partii, która zajmuje takie stanowisko, pozwolę sobie powiedzieć, że będziemy rościć sobie prawo do Zakarpacia – oznajmił. W reakcji na jego słowa na sali rozległy się brawa.
Następnie lider mówił o Unii Europejskiej, którą oskarżył o próbę kolonizacji Węgier.
Zaniepokojony portal “Ukraińska Prawda” zwrócił uwagę, że to nie pierwszy raz, gdy ten węgierski polityk pozwala sobie na głoszenie niepopularnych wśród europejskiej lewicy tez. W 2022 roku, z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Polsce, Toroczkai napisał w serwisie X, że chciałby, aby Polska znów dzieliła granicę z Węgrami. Wpis zilustrował zdjęciem zrobionym po zajęciu Zakarpacia przez Węgry w 1939 roku. Na fotografii widać było strażników granicznych z Polski i Węgier, którzy podają sobie ręce na jednym z posterunków.
Ruch Naszej Ojczyzny do niedawna uważany był za marginalną partię, ale w 2022 roku po raz pierwszy zdobył sześć miejsc w 199-osobowym węgierskim parlamencie.
Warto przypomnieć, że przez dziewięćset lat, aż do haniebnego traktatu w Trianon z 1920 roku, Zakarpacie wchodziło w skład Królestwa Węgier. W okresie międzywojennym stało się częścią Czechosłowacji. W czasie II WOjny Światowej na chwilę wróciło do Węgier, a następnie, w wyniku zbrodniczej polityka Stalina zostało inkorporowane do ZSRS. Najliczniejszą mniejszością narodową na Zakarpaciu są Węgrzy. Jest ich około 150 tysięcy.
NASZ KOMENTARZ: Zakarpacie to węgierska ziemia, którą ukradziono. Popieramy jej zwrot prawowitym właścicielom. A idea wspólnej, polsko-węgierskiej granicy, jest piękna.
Polecamy również: Kolejne stany wypowiadają posłuszeństwo Bidenowi. Nowa wojna secesyjna?
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!