Jeden z czołowych węgierskich polityków, Szilárd Németh, ostrzegł, że na Półwyspie Bałkańskim zgromadziło się ponad 100.000 migrantów, którzy mogą zalać Europę i doprowadzić do kryzysu podobnego do kryzysu migracyjnego z 2015 r.
Podczas weekendowej konferencji prasowej węgierski sekretarz stanu w resorcie obrony Szilárd Németh powiedział, że chociaż „sytuacja jest wciąż pod kontrolą”, zaczyna to wyglądać jak w wielkim kryzysie w 2015 r.”.
– Około sto tysięcy migrantów skupiło się w Zachodnich Bałkanach i chociaż obecnie sytuacja jest wciąż pod kontrolą, zaczyna ona przypominać tę z 2015 roku, kiedy mieliśmy do czynienia z kryzysem migracyjnym i gdyby pozwolono migrantom dotrzeć do węgierskiej granicy, mogłoby to prowadzić do poważnych kłopotów. To jest coś, na co powinniśmy być przygotowani — mówił Németh.
– To jest jeden z powodów, dla których jest istotnym, że stan wyjątkowy spowodowany masową imigracją został wprowadzony we wrześniu, jako że daje on stosowne fundamenty prawne dla ochrony granicy — wyjaśnił.
– Jest również ważne, że Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu zadeklarował, że bycie w obszarze tranzytowym nie jest równoznaczne z byciem uwięzionym i w związku z powyższym wszystkie te kłamstwa, które proimigracyjne siły wysuwały zgodnie z życzeniem swoich przełożonych, czy to odnośnie do stref tranzytowych, czy odnośnie do stanu wyjątkowego związanego z masową migracją, całkowicie upadły — mówił Németh, dodając (na pytanie, dlaczego Węgry wspierają przyjęcie krajów regionu do NATO), iż Zachodnie Bałkany są kluczowe dla bezpieczeństwa Europy i Węgier.
– Wydarzenia ostatnich tygodni wskazują, że migranci usiłują teraz nawet przedostać się do kraju pod ziemią, przez tunele — relacjonował.
W zeszły piątek węgierska policja poinformowała, że odkryła dwa podziemne tunele używane przez migrantów do nielegalnego przedostania się z Serbii na Węgry. Krótko po ich odkryciu aresztowano dziesiątki migrantów miejscowości Asotthalom, gdzie znaleziono wyjście z jednego z tuneli.
W wywiadzie dla Rádió Kossutha w niedzielny poranek główny doradca premiera Viktora Orbána, György Bakondi, powiedział, że chociaż zwiększoną obecność migrantów obserwowano głównie na granicy Węgier z Serbią, „odnotowano wzrost ich aktywności także na granicy z Chorwacją, Rumunią i Ukrainą”.
W ubiegłym tygodniu węgierskie siły bezpieczeństwa przechwyciły 600 osób próbujących przedostać się na Węgry z Serbii, w porównaniu do około 80 w analogicznym tygodniu w roku 2018.
/Voice of Europe, wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!