Mamy kolejne ukraińskie oskarżenia w stosunku do Polski. Tym razem przeciwko naszemu krajowi wystąpiła wicepremier ds. integracji europejskiej, Olha Stefaniszyna. Poszło o sprawę zatrutego pestycydami zboża ukraińskich oligarchów, którym Kijów chce nadal truć Polaków.
W czwartek 17 sierpnia br. wicepremier Ukrainy powiedziała, że kryzys gospodarczy w stosunkach Ukrainy z UE inspirowało kilka krajów, głównie Polska.
-Ten kryzys inspirowany jest przez kilka krajów UE, głównie Polskę. Jednak Polska potroiła dochody z budżetu europejskiego na wsparcie dla odpowiednich sektorów. Ukraina nie otrzymała dodatkowych środków – powiedziała Stefaniszyna.
W dalszej części swojej wypowiedzi, Stefaniszyna odniosła się do sprawy importu ukraińskich produktów na terytorium Unii Europejskiej:
-Kijów ma nadzieję, że Komisja Europejska znajdzie rozwiązanie w sprawie zniesienia tymczasowego zakazu importu ukraińskich produktów rolno-spożywczych do UE – oświadczyła. Wiemy, że Komisja Europejska nie ma zamiaru przedłużania ograniczeń po tym, gdy przestaną one obowiązywać 15 września. Tak, kilka krajów zamierza wprowadzić ograniczenia jednostronnie, ale będzie to złamaniem podstawowych zasad UE. My oczekujemy, że jakieś rozwiązanie zostanie znalezione. Tą wypowiedzią wicepremier wyraźnie dała do zrozumienia, że konieczne są dalsze negocjacje w tej sprawie.
Przypomnijmy: 28 kwietnia Komisja Europejska osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych w postaci embargo.
Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest jedynie tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
Premier rządu warszawskeigo Mateusz Morawiecki zapowiedział niedawno, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska sama zamknie granicę na te towary. Szef resortu rolnictwa Robert Telus poinformował z kolei, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.
NASZ KOMENTARZ: Ukraina jest wściekła bo rząd warszawski, w związku z nadchodzącymi wyborami próbuje pokazać się jako dbający o zdrowie Polaków, których niedawno zatruto niejadalnym zbożem. Po raz kolejny okazuje się, że mieliśmy rację co do Ukrainy. Ten kraj będzie oskarżał Polskę o wszystkie swoje niepowodzenia, z kluczową sprawą wojny, gdy już zostanie przegrana. W tym konkretnym wypadku Polska jest winna tego, że “bezczelnie” dba o zdrowie polskich obywateli i kieszenie polskich rolników.
Polecamy również: Jak skutecznie walczyć z OMZRiK? P. Holocher i R. Patlewicz NA ŻYWO
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!