Jak informuje portal pch24.pl zgodnie z najnowszym planem premiera Borisa Johnsona Wielka Brytania miałaby do roku 2030 zakazać sprzedaży nowych samochodów z silnikiem benzynowym i wysokoprężnym. To o 10 lat wcześniej niż pierwotnie planowano. 5 lat później przestaną być sprzedawane „hybrydy”.
Wedle aktywistów Greenpeace, zakaz jest „przełomowy” i „niewątpliwie stanowiący wyzwanie”. Brytyjczycy chcą upowszechnić sprzedaż samochodów elektrycznych. W tym celu zamierzają przeznaczyć 1,1 mld funtów na nową infrastrukturę do ładowania „elektryków” i 582 mln funtów dotacji na zakup samochodów elektrycznych.
„Śmiałe działania na rzecz transportu elektrycznego, to z pewnością największa akcja proklimatyczna rządu Wielkiej Brytanii od czasu przyśpieszenia końca energetyki węglowej, która wywoła ogromne reperkusje za granicą” – twierdzi Jonathan Marshall z Energy & Climate Intelligence Unit, brytyjskiej organizacji pozarządowej, która wydała na tę okoliczność specjalne oświadczenie.
Premier w swoim dziesięcioletnim planie poparł także energetykę jądrową, ale nie potwierdził finansowania nowej elektrowni w Sizewell w Suffolk, którą miałaby budować francuski koncern EDF Energy. Przewidziano natomiast przeznaczenie 525 milionów funtów na reaktory jądrowe znacznie mniejsze niż obecnie, które budowano by pod kierownictwem Rolls Royce’a.
Premier twierdzi, że dzięki jego planowi powstanie ćwierć miliona miejsc pracy i uda się „podnieść poziom” zaniedbanych regionów Wielkiej Brytanii.
Rząd ogłosił swój plan na kilka tygodni przed piątą rocznicą podpisania 12 grudnia porozumienia paryskiego. W tym roku Brytyjczycy przewodzą szczytowi klimatycznemu kluczowemu dla realizacji ambitnych planów transformacji energetycznej świata. Państwa miałyby zobowiązać się do realizacji bardziej ambitnych niż pierwotnie planowano celów klimatycznych dotyczących emisji dwutlenku węgla.
Jeśli nie na paliwa kopalne, to na co planuje postawić Londyn? Mówi się o „radykalnym zwiększeniu produkcji niskoemisyjnego wodoru”. Paliwo wodorowe ma być kluczowe dla dekarbonizacji przemysłu ciężkiego i innych sektorów. Do 2030 roku planuje się osiągnięcie celu 5 GW elektrolizerów do produkcji wodoru. Ogólnounijny cel zakłada produkcję 40 GW elektrolizerów do tego samego roku.
Paliwo wodorowe miałoby być wykorzystywane także do ogrzewania i gotowania. Planuje się stworzyć do 2025 roku w Wielkiej Brytanii „miasto wodorowe”, w którym to paliwo będzie wykorzystywane do ogrzewania i gotowania.
Kolejnym celem jest instalacja do 2028 roku rocznie 600 tys. pomp ciepła w domach i budynkach użyteczności publicznej jako alternatywy dla kotłów gazowych. Plan Johnsona zakłada także upowszechnienie technologii wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery i składowania go pod ziemią, by ograniczyć jego emisję. Na ten cel przeznaczono ponad 200 mln funtów.
„Mój dziesięciopunktowy plan stworzy, wesprze i ochroni setki tysięcy zielonych miejsc pracy, jednocześnie czyniąc kroki w kierunku zerowej emisji netto do 2050 roku” – napisał Johnson w oświadczeniu. Doradcy rządowi ds. zmian klimatu wyrazili zadowolenie z zaangażowania premiera.
W planie przewidziano czterokrotne zwiększenie mocy morskich elektrowni wiatrowych do 2040 roku oraz powszechne sadzenie drzew i zwiększenie liczby ścieżek rowerowych. Więcej środków ma trafić na badania i innowacje dotyczące ekologicznych samolotów i statków.
Premier Boris Johnson obiecał zmobilizować łącznie 12 miliardów funtów, by przyspieszyć działania i skierować Wielką Brytanię na ścieżkę do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 roku.
„Zielona rewolucja przemysłowa” ma być napędzana przez turbiny wiatrowe Szkocji i północnego wschodu, pojazdy elektryczne wyprodukowane w regionie Midlands i zaawansowane technologie opracowane w Walii.
Brytyjczycy będą w grudniu gościć liczne delegacje z całego świata podczas spotkania COP26, którego głównymi sponsorami są poważni inwestorzy morskiej energetyki wiatrowej i producenci gazu.
Wielka Brytania jest też pierwszą dużą gospodarką, która w czerwcu 2019 roku zobowiązała się doprowadzić do neutralności węglowej do 2050 roku.
Londyńskie „city” ma się stać globalnym centrum „zielonego finansowania”, które będzie wspierać innowacje w zakresie tzw. czystych technologii, w tym zwiększania produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Warto jednak odnotować, że tego typu technologie nie są tak czyste jak się powszechnie sądzi. Wielkim wyzwaniem pozostaje recykling zużytych akumulatorów litowo-jonowych, zawierających wiele szkodliwych substancji.
Czego to się nie robi dla matki ziemi…
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!