Wiadomości

Witold Gadowski: Tatuaże są niczym znamię bestii

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Na łamach tygodnika “Niedziela” publicysta Witold Gadowski odniósł się do mody, jaką jest robienie tatuaży na ciele. Dziennikarz zauważył, że obecnie zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne. – Znaczymy się tak, aby pokazać, do kogo przynależymy – stwierdził Witold Gadowski, odnosząc się do robienia tatuaży.

“Jako chłopiec usiłowałem wydrapać sobie na ramieniu i zabarwić atramentem kotwicę. Wydawało mi się, że to takie męskie i pełne przygody. Skończyło się porządnym laniem i wycieraniem niewczesnego rysunku ze skóry pumeksem. (…) Wtedy panowała zgodna opinia: tatuaże wskazują na kompromitującą przeszłość, i raczej nikt ich publicznie nie odsłaniał” – wspominał Gadowski.

Publicysta opisał również swoją podroż do Kopenhagi, kiedy po raz pierwszy zetknął się z tym, że wielu młodych ludzi nosi tatuaże, wcale się tego nie wstydząc. “Pomyślałem sobie, że może duńska młodzież zapadła na jakąś mentalną chorobę, która przejawia się w masowym szpeceniu ciała. – Polsce na pewno to nie grozi, u nas są zupełnie inne standardy – pocieszałem się wewnętrznie” –pisał Gadowski.

Tymczasem dziś “tatuażowa moda” zawitała także do Polski. “Tatuaż idzie tu za tatuażem; dłonie, ręce, ramiona, uda, łydki, ba… szyje, a nawet twarze poznaczone są rozmaitymi symbolami i wizerunkami. Przyznam, że jestem już tak zacofany, iż za każdym razem zastanawiam się nad tym, co też każe tym młodym (czasem też starszym) ludziom tak się oszpecać, naznaczać…” – ocenił dziennikarz.

Witold Gadowski zaznaczył przy tym, że kiedyś tatuaż był oznaką “istnienia w plemiennych kulturach”. Dziś natomiast każdy tatuaż powoduje wtopienie się w “tłum tak samo wyglądających lalek”. Niemniej jednak publicysta przypomniał, że wraz z rozwojem cywilizacji tatuaże schodziły na społeczny margines. Powstaje więc pytanie, czy wszechobecne tatuaże to znak uwsteczniania się społeczeństw.

Dziennikarz zwrócił również uwagę, że gdyby człowiek miał być oznaczony tatuażami, to “Pan Bóg tworzyłby nas już od nowości tak porysowanymi”. Zdaniem Gadowskiego tatuaże są “niczym znamię bestii”.

“Znaczymy się tak, jak nas nasz Ojciec nie poznaczył. Po co? Aby wykazać, do kogo przynależymy, komu oddajemy hołd! Kiedy twoje dziecko tatuuje sobie na ciele pierwszy obrazek, usiądź i porozmawiaj z nim, rozeznaj, czego mu brak, co wyparło jego wrodzone wartości!” – apelował Witold Gadowski na łamach “Niedzieli”.

/dorzeczy.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!