Jak informuje portal pch24.pl ukryty na strychu XVII-wiecznej amsterdamskiej kamieniczki tajny kościół „Ons’ Lieve Heer op Solder” („Nasz umiłowany Pan na strychu”) jest jednym z najstarszych muzeów miasta. Teraz placówka może zostać zamknięta, bo lewicowe władze miasta nie chcą jej finansować. Powód zaskakuje.
Oficjalnie miasto tłumaczy się brakiem środków. Nie jest jednak tajemnicą, że lewicowi włodarze Amsterdamu mają za złe muzeum, że to nie dba wystarczająco o „różnorodność kulturową i inkluzję”, a wśród personelu jest za mało osób o nie-białym kolorze skóry i mających zupełnie inne pochodzenie niż holenderskie.
Muzem – jeśli nic się nie zmieni – utraci środki na swoje funkcjonowanie, co w połączeniu z kryzysem związanym z koronawirusem może oznaczać jego koniec.
Warto przypomnieć, że mowa o jednym z najstarszych muzeów miasta. I jednym z najsłynniejszych. „Nasz umiłowany Pan na strychu” jest świadkiem prześladowań katolików przez protestantów, a w każdą pierwszą niedzielę miesiąca – już od 70 lat – jest tam odprawiana Msza święta.
Czy muzeum zniknie z mapy Amsterdamu? Jest szansa na jego ocalenie. Okazuje się bowiem, że decyzją władz miasta oburzona jest opinia publiczna. Nieocenioną pomocą może być także nacisk międzynarodowy.
To jak potraktowano amsterdamskie muzeum, wpisuje się w dyktat środowisk LGBT+, który odczuwamy także w Polsce. Muzeum „Ons’ Lieve Heer op Solder” dokumentuje prześladowania wykluczonej mniejszości, bowiem w dzisiejszym Amsterdamie katolicy to zaledwie kilka procent, a wszystkich chrześcijan jest ok 20 proc. Zatem zgodnie z lewicowymi i unijnymi hasłami ich dziedzictwo kulturowe winno być chronione. Tak nie jest. Po raz kolejny widać, że hasła o równości, inkluzywności, tolerancji itd. obowiązują tylko wobec swoich – „równiejszych” i „właściwych ideowo”, a nie wobec wszystkich obywateli.
Czysty rasizm…
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!