Desperacki krok Iranu pokazuje, w jak złej sytuacji znalazł się ten kraj. Tamtejsze władze pozwoliły wyjść na przedłużoną przepustkę ponad 54 tys. więźniów. Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Gholam-Hossein Esmaili podkreślał, że wyjdą jedynie ci osadzeni, którzy wpłacą wymaganą kaucję, a po zbadaniu nie będą zdradzać oznak choroby COVID-19. Zastrzegł także, iż z opcji tej nie skorzystają skazańcy odsiadujący karę ponad 5 lat więzienia.
Wśród osób, które opuszczą więzienia, może być Nazanin Zaghari-Ratcliff, brytyjsko-irańska aktywistka, skazana w 2016 roku za szpiegostwo. Kobieta nie przyznaje się do zarzutów, niewinność swojej obywatelki podkreślają też władze Wielkiej Brytanii. Mąż kobiety w niedzielę 1 marca podkreślał, że Nazanin może chorować na COVID-19, jednak władze Iranu odmawiają przeprowadzenia stosownych testów.
We wtorek minister zdrowia Iranu ogłosił, że liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa już drugi dzień z rzędu wzrastała o ponad 50 proc. Obecnie mówi się o 2336 przypadkach, choć światowe media podejrzewają, że dane te mogą być znacznie zaniżone. Przypadki łączone z Iranem odnotowano także w Afganistanie, Kanadzie, Libanie, Pakistanie, Kuwejcie, Bahrajnie, Iraku, Omanie, Katarze i ZEA. O skali problemu powinien świadczyć też fakt, że za zakażonych uznaje się już 8 proc. parlamentarzystów Iranu.
Czy to dobre posunięcie?
Źródło: wprost.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!